niedziela, 30 grudnia 2012

366 dni

Wszystko zaczęło się Sylwestrem 2011, a potem każda impreza, a było ich wiele, wnosiła to nową ciekawą historię tworzącą gamę wspomnień singelczego życia.
Dźwięki muzyki rozluźnienie, zalotne uśmieszki, głębia błysku niebieskich oczu, nagły ścisk wokół i otoczenie wymieniane w zależności według potrzeb i chęci. Przy większym kaprysie wymiana numerów, smsy może i randki jednak mimo czasem wielkich burz, sztormów koniec końców ciągle ten sam....
366 dni to dość długi okres czasu i może się wydarzyć wiele - ciekawe jak i mniej miłe doświadczenia czasem kompletnie nowe, ale mimo wszystko nie potrafiłam zmienić w ciągu tych mijających dni stałego punktu programu w moim życiu - swojego statusu.
Niby wystarczy dzień, chwila, sekunda, odpowiednia pora... widocznie nie w tych mijających dniach... Może w tych nowych 365 będzie właśnie ten moment, kiedy spojrzę na pewne oczy i usłyszę w swojej głowie myśl " i teraz wszystko się zmieni, bo to jest właśnie TO ".....
________________________________________________________________________________
Mijające dni dobrze wspominam zwłaszcza czas Euro ach Ci Hiszpanie, Chorwaci, Irlandczycy no i Włosi ;) A te imprezy w ich towarzystwie były rajskie i będę je bardzo ciepło wręcz gorąco wspominać ^^
Wspomnienia, wspomnieniami a Sylwester 2012 czeka ^^
Szczęśliwego Nowego Roku 2013 by był jeszcze lepszy! ;)

niedziela, 2 grudnia 2012

miłości nie ma trzeba zrobić melanż

Czasami jest tak, że człowieka złapie kryzys, że jest źle jakoś nie tak, ale potem choćby jedna mała sprawa się układa, potem kolejna i zaczyna być coraz lepiej i lepiej...
Tylko czasami szkoda, że to inni ludzie potrafią człowieka przywrócić do niezbyt fajnego stanu...
Moja koleżanka ze studiów ostatnio powiedziała, że osoby, które nie mają kogoś w wieku 20- kilku lat to znaczy to, że coś z nimi nie tak... (oczywiście owa koleżanka ma narzeczonego, który grubą kasę zarabia...)
W takiej sytuacji powinnam:
a) szukać jakiegoś zakonu
b) popaść w depresję, bo w końcu „coś ze mną jest nie tak”
c) kopać sobie dołek na cmentarzu...
No, ale to ja osoba żyjąca na przekór i pod prąd lubiąca komplikować sobie życie i tak już uświadomiona, że „coś ze mną jest nie tak” biorąc swoje koleżanki również singelki poszłyśmy na imprezę, a co tam ;D
Swoją drogą tak się z dziewczynami z szkółki zbierałyśmy na wspólną imprezę od dłuższego czasu i w końcu się udało i powiem jedno żałuję, że tak późno, bo impreza nam się mega udała ;D
Już na beforze było super, a potem w klubie to wymiatałyśmy ;D
W ogóle to jakaś dziwna impreza była, bo panów wymieniałam jak rękawiczki ledwie jeden zniknął pojawiał się kolejny czasami dwóch chciało się ze mną bawić, a ja jak zwykle nie wiedziałam, którego wybrać, bo każdy fajny był :P Ach ta czarna koronka ;P
Jeszcze na dodatek dzięki mnie jakiś kolesi poznałyśmy co nam postawili drinki :P
Nie wzbogaciłam się może w jakiś nowy numer telefonu kolesi, ale czy to ważne w końcu „coś ze mną jest nie tak”, więc nie powinno mnie to dziwić ;P No chyba rzeczywiście jestem jakaś inna, bo mimo wszystko po tej imprezie wzrosło moje ego jakaż ja nie dobra ;P
Tak czy siak z dziewczynami wybierzemy się na kolejna imprezę myślę, a ja sobie będę mówić, że będzie dobrze i tak będzie w końcu też już jest grudzień, więc tak musi być ;D

poniedziałek, 26 listopada 2012

"mogę sobie żyć, jakby nie istniał świat"

Dziwnie się jakoś ostatnio czuję tak jakbym ciągle stała w miejscu, gdy cały świat tak na siłę wręcz pędzi w tym wiecznym biegu za czymś... Nie rozumiem tego przecież wstaje szybciej niż słońce wybywam na wiele godzin, wracam późno i jeszcze później kładę się spać, a mimo to mam takie wrażenie jakbym tkwiła w jednym wielkim martwym schemacie podobnych do siebie dni dających odczucie jakby wszystko wokół mówiło, że nie jest o mnie i nie dla mnie...

(...)Wiem, że lubię sama być,
trwonić tak cenny czas.
Choć nic się nie dzieje
to dobrze mi jest z tym.
(...)
Wiem, że radę sobie dam
nie potrzebny mi nikt.
Nie muszę tłumaczyć się,
że znów nie robię nic.
Wiem, że mogę sobie żyć,

 jakby nie istniał świat. (…) *
 
Optymizm jest jak bańka mydlana może szybko prysnąć zwłaszcza jak stoi w miejscu... Wszyscy dookoła pokonują kolejne szczeble zaawansowania w maratonie randek i rozmów o chłopaku/narzeczonym/mężu ba dawni dawni się zaręczają, a coraz bardziej zaczynam odczuwać, że wszyscy mają prawo do szczęścia oprócz mnie... Staram się skupić myśli wokół banalnych spraw uczelnianych by nie myśleć o tym wszystkim, bo to przecież nie dla mnie, ale czasami...
Nie, nie, nie stop w grudniu będzie lepiej- Mikołajki, Boże Narodzenie, światełka lampek choinkowych, Last Christmas i All I want for Christmas is you w radiu, makowiec, piernik może i śnieg spadnie na Święta, tak w grudniu będzie lepiej...
* Ania Dąbrowska Trudno mi się przyznać

sobota, 17 listopada 2012

"Szukając tego, co zwą pozornie szczęściem."


"Wyłoniłeś się z tłumu (...)
A ja wpadłam w niepokój
No, bo jak mogę chcieć
Myśleć o kimś kto nie zna mnie
Brak mi Twego widoku, (...)

Zasypiam myśląc o tym, jak odezwać się
Zasypiam myśląc o tym, że jesteś niedaleko gdzieś

Dokąd więc biegnę
Choć wcale nie chcę
Me serce bije tak zawzięcie,
Wypełniam przestrzeń
Zwykłym powietrzem
Szukając tego, co zwą
Pozornie szczęściem.


 
O nie, nie, nie!
Nie chcę pisać tych wszystkich bzdur
Nie mam czasu
Nie będę Ci słać listów, których już masz pełno w swoim koszu.
 Może nie jestem tym kimś, z kim został byś przez parę chwil
Ale muszę wyjść z mroku, by odzyskać swój spokój

Zasypiam myśląc o tym, jak odezwać się
Zasypiam myśląc o tym, że jesteś niedaleko gdzieś (...)

Namieszałeś w mojej głowie
Jednym gestem, jednym słowem
Nie musisz przynosić mi wianków i bzów,
Wystarczy mi, że jesteś tu (...)"
Ewelina Lisowska Nieodporny umysł 

P.S. Wiem, że jestem kimś z kim został przez parę chwil... Wiem, że nigdy nie będę dla Ciebie dość dobra...
Wiem, że są inne lepsze we wszystkim ode mnie, ale wiesz co? Wiem to, że jestem jedyna w swoim rodzaju, że nie drugiej takiej jak ja! W swojej nieudolności mam swój urok, a porażki mnie budują i motywują i wiem, że stać mnie na wiele i na kogoś lepszego od Ciebie! Wiem, że minie to głubie szybsze bicie serca n Twój widok i mięknące kolana... to minie...i może kiedyś jak się spotkamy pomyślisz sobie "szkoda, że z Ciebie zrezygnowałem", a ja sobie powiem "dobrze, że nie traciłam czas z kimś, kto nie był go wart!"

sobota, 10 listopada 2012

plan sprecyzowany pora go realizować ;P

Jak zwykle znowu nie wiem jak to się stało, że zniknęłam z blogowej przestrzeni.... Tak absorbuje mnie proza codzienności, że czasem nawet nie mam czasu się wyspać ech...
Teoretycznie nic spektakularnego się nie działo dni podobne do siebie głównie spędzone na bieganiu między uczelnią a szkółką niedzielną... jednak po długich poszukiwaniach w końcu udało mi się znaleźć fajną bluzeczkę koronkową to musiałam ją przetestować jak się sprawdza na imprezie ;P No i muszę powiedzieć, że rozpocznę poszukiwania kolejnych takich okazów, bo na samotność nie mogłam narzekać w czasie imprezy ;P Panowie się zmieniali jak rękawiczki, a momentami bywało aż zza tłoczno ;P
Tłok tłokiem, ale przy okazji udało mi się zrealizować swój plan ran de wu jesienną porą ;D Jupi ;P
Tylko jak zawsze coś musi być nie tak - koleś fajny, miło się rozmawiało i w ogóle, ale będąc tylko 3 lata starszy ode mnie okazało się, że jest .... żonaty ;P Spokojnie, spokojnie teraz to aktualnie będzie się rozwodzić ;P Taaa wiem jak to mam szczęście ;P
Cóż czasami się zastanawiam czy nie mam coś z jakiejś wróżki, bo jak sobie coś pomyślę to po jakimś czasie się to realizuję choćby z randką jesienią tylko mogłam bardziej się sprecyzować ;P No to czekam na kolejną randkę z facetem bez zobowiązań, stanu wolnego i bardzo fajnego charakteru ;P Aaaa i chce jeszcze tą randkę mieć w tym roku ;P Teraz to powinno się udać ;P Zwłaszcza, że  nadal się łudzę, że może taka znana myśl się sprawdzi ;)
"Jeśli ciągle jesteś singlem, to znaczy, że Bóg patrzy na Ciebie i mówi: 'a tego człowieka zachowam dla kogoś wyjątkowego'"
Haha choć z drugiej strony aż się boję jaki może być ten ktoś wyjątkowy, bo przecież ciągle na jedyne w swoim rodzaju okazy trafiam i nie wiem kto by mógł przebić to co bywało ;P No chyba, że to ma być ktoś w stylu Bonda ;P Nazywam się Bond, James Bond haha tego jeszcze nie przerabiałam ;P

sobota, 20 października 2012

jesienne liście

Z problemami jest tak, że uniknąć ich się nie da... A jak się pojawią to trzeba jakieś decyzje podjąć, bo zamiatanie ich pod dywan nic nie da, gdyż można najzwyczajniej w życiu się potknąć o nie... I mimo, że łatwo czasami nie jest jakoś udaje mi się to wszystko w miarę ogarniać... Hmm,a czasami tak mam, że jak jadę do domu to czuję się, że uciekam od tych wszystkich problemów choć na jakiś czas, że mogę na nie popatrzeć z perspektywy i wyszukać sposób na ich rozwiązanie... Jedynie sprawy sercowe zostawiam do rozwiązania losowi, bo na sprawy sercowe nigdy nie ma dobrego wyjścia, a czasami to co się wydaje końcem wcale nim nie musi być... Nie raz się przekonałam, że jak kończyła się dana znajomość to miałam wiele ciekawych przygód, więc jak to się mówi nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło ;)
Zresztą bycie z kimś nie sprawi, że nie będzie już zmartwień czy kłopotów one nadal będą, ale będzie można je łatwiej znosić no chyba, że trafi się ktoś kto będzie je przysparzał to będą dodatkowe ;)
A tak swoją drogą, gdyby nie piękne kolory liści na drzewach i wyścielone żółtymi liśćmi chodniki pomyślałabym, że mamy wiosnę, a nie jesień ;) Tak ciepło jest i słonecznie tak miło ;) Ajj randki w parku jesienią są strasznie romantyczne ;)

niedziela, 7 października 2012

w oczekiwaniu na ran de wu ;)

Po zobaczeniu planu z uczelni i po dodaniu do niego zajęć z szkółki niedzielnej z lekkimi zmianami jakie muszę dokonać by w miarę nic nie kolidowało to wychodzi na to, że będę bardzo zajęta...
Ta obym w tym galimatiasie nie pomyliła kierunku busu jak będę jechać na zajęcia, bo szkółka i uczelnia są w przeciwnych kierunkach ;P
Ja to uwielbiam sobie komplikować życie:P
Hmm może i dobrze, że będę miała taki natłok zajęć to przynajmniej nie będę myślała o takich tam głupotach typu, że jestem sama, nikogo nie mam i nie mam zbytnio sposobności kogoś sensownego poznać....
No, ale jak to bywa im więcej obowiązków tym bardziej należy się jakiś relaks i tak pogaduchy z koleżanką z uczelni były, plany pójścia do kina i na imprezę z koleżankami ze szkółki no i w weekendy dwa, kiedy byłam w mieście studiów to poszłam na imprezę ;)
No taka śmieszna sytuacja, bo 2 tygodnie temu jak byłam na imprezie to przy barze poznałam pewnego kolesia i myślałam, że jemu się podoba moja koleżanka, a on zaczął kręcić do mnie i tak bawiliśmy się do wspólnego wyjścia, bo razem nawet busem wracaliśmy. Koleś wysłał smsa jeszcze przed snem, a potem nastąpiła cisza... Po okresie 2 tygodni znowu poszłam do tego samego klubu i kiedy tak tańczyłam sama nagle podchodzi do mnie znajoma postać z uśmiechem od ucha do ucha i patrzę, a to ten delikwent opisany wcześniej! Myślałam, że może jedynie chce się przywitać czy coś, a jemu znowu zabrało się na amory i znowu bawiliśmy długo i fajnie, a potem wracaliśmy tym samym busem do domu. Ciekawe czy może za 2 tygodnie znowu nie będzie powtórki z rozrywki ;P
Choć nie powiem koleś fajny, przystojny, ale jakoś propozycji ran de wu nie ma, więc nie wiem czy warto na niego tracić czas skoro wielu innych nawet fajnych kolesi jest na parkiecie ;)
Haha on bardziej stratny jest, bo traci kasę na drinki, ale cóż jak proponuje to nie mogę przez grzeczność odmówić ;) ;P
Ta coś tam jeszcze mówił, że ma słabość do mnie, że jestem wyjątkowa i taki tam zestaw słówek ba nawet ostatnio często słyszę takie słodkie wiązanki, ale nie wierzę im, bo to tylko słowa miłe dla ucha, ale słowa choć podbudowują ego ;)
No, ale trzymam w sobie te pozytywną dawkę energii jak przystało na wulkan szaleństwa i czekam, że może w końcu może uda mi się tej jesieni pójść na ran de wu, a póki co zajmuję się nauką ;)

środa, 19 września 2012

ta ta pisoenka prawde Ci powie ;p

 Zabawy w łańcuszki i cóż dopadła i mnie;P
 Ojj Margo, kiedyś się rozliczymy ;P
1. Czy weźmiesz ślub?

"(...)For a moment like this
Some people wait a lifetime,
For a moment like this
Some people search forever,
For that one special kiss
Oh, I can't believe it's happening to me
Some people wait a lifetime,
For a moment like this(...)"


Kelly Clarkson - A Moment Like This

2. Jak będzie można określić historię Twojego życia?

Żyję pośród szarych myśli
które otaczają mnie
mijam twarze pełne strachu
dla nich nic nie liczy się

Gdzie jesteś? Gdzie jesteś?
Samotność dręczy mnie

Nawet gdybyś był daleko
Przemierzę cały świat
Kiedy będę już w pobliżu
Poczujesz słodki smak
Kiedy stanę obok Ciebie
Zrozumiesz, że to ja

Muszę poznać Twoje imię
aby szeptać je co noc
Chcę zanurzyć się w najsłodszych snach
i zaczekać na Twój głos

Kasia Cerekwicka - To ja

3. Reakcja na wygraną w totka?

"(...)zróbmy, więc prywatkę jakiej nie przeżył nikt
niech sąsiedzi walą, walą, walą,walą do drzwi
sztuczne ognie niech się palą, palą, palą
a ty tańcz i wino pij niech cały wiruje świat
tańcz i wino pij niech cały wiruje świat(...)"

Oddział Zamknięty - Tańcz i wino pij


4. Jakie będą (były?) Twoje studia wyższe?

"Party rock is in the house tonight
Everybody just have a good time
And we gonna make you lose your mind
Everybody just have a good time

Party rock is in the house tonight
Everybody just have a good time
And we gonna make you lose your mind
We just wanna see you! "

Lmfao - Party Rock Anthem

5. Piosenka idealna na imprezę?


"(...)You could call me "crazy man",
Everyday I'm partyin',
You could find me at the club,
Poppin' bottles, minglin',
Ladies dancin' to the jam,
Actin' all day, man o man,
Got me in the mood again,
At the party, partyin',
Yeah I get that happenin',
Takin' shots, whatever man
Party like a veteran,
Music is my medicine,
You won't find me settlin',
Can't be stopped, I'm steppin in,
Keep it goin' till the end
Yeah that's right here we go again(...)
Don't Stop the Party!
Don't S..., Don't S..., Don't S..., Don't S...,
Don't S..., Don't S..., Stop, Top, Top,
...the, ...the, ... the, ...the
Don't Stop The Party! "

The Black Eyed Pears - Don't Stop The Party

6. Jak zaczynasz dzień?

"Lubię kiedy niebo jasne jest
I gdy nie pada deszcz
Powietrze pachnie wiosną ładnie tak
Jest cieplej z każdym dniem
Wiem wtedy co naprawdę ważne jest
Co potrzebne mi
Wszystko dzieje się naprawdę
I chyba ma swój sens (...)"

Ania Dąbrowska - Wiosna
7. Jaki jest dla Ciebie idealny partner?

 "Twój głos który mówi mi, że jestem najpiękniejsza
Udowadniasz mi to w najmniejszych czułych gestach
Mówiąc kocham Cię wciąż upewniasz mnie
O tej sile która bije we wszystkiemu co żyje
Dajesz pewność mi ze się nie mylę
Ukochany wiesz w tobie widzę przyjaciela
Dziś już wiesz ze to w twych ramionach chce umierać
Bo w nich czuje się najbezpieczniej
Jakbym wygrała w życiu całe szczęście

Ref. Kiedy patrzysz tak mój niewielki świat
Nagle pęka w szwach znika cały strach
Obejmujesz mnie uzależniam się
Tracę zmysły wiesz właśnie tego chcę 
(...)
Twój szept uspakaja mnie bo jesteś ukojeniem
Każdy ruch twój sprawia ze czuje się jak w niebie
Bo te wszystkie dni wciąż wypełniasz ty
Dajesz szczęście mi każdy nerw mój drży
Jestem wdzięczna ci ze uświadamiasz mi co znaczy śnić
Co dzień chronisz mnie od natłoku łez"
(...)

Jula - Dla M

8. Jaką piosenkę zagrają na Twoim pogrzebie?

"(..,) It's not that I wanna say goodbye
It's just that every time you try to tell me, me that you love me
Each and every single day I know
I'm going to have to eventually give you away
And though my love is rare
And though my love is true(true, true, true, jeee...(...)"

Nelly Furtado -I'm Like a Bird

9. Czy będziesz miała szczęśliwe życie?

"(...)And you call when it's over
You call it should last
Every minute of the future
Is a memory of the past
'Cause we all gave the power
We all gave the best

When everyone gave everything
And every song everybody sang
Life is life "

Opus - Life is life

10. Co uczyni Cię szczęśliwą?

"(...) kiedyś przyjdzie ten dzień
Że ktoś zjawi się
Kto sprawia, że chcesz
Znów być kochaną
Przyjdzie ten dzień
Poczujesz znów, że
Że kochać znów chcesz
I być kochaną (...)"

Varius Manx - Znów być kochaną

11. Ile będziesz miała dzieci?

"Jeszcze kilka dni i nocy, i wszystko wróci do normy
Będziemy zorganizowani i poważni, uczesani i przezorni
Jednak jeszcze dzisiaj i jutro, pojutrze i popojutrze
Pozwól nocy kochana, życiu nosa utrzeć

Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni
Gdy nie ma w domu dzieci - to jesteśmy niegrzeczni (...)"

Kult - Gdy nie ma dzieci

12. Przy jakiej piosence byś się rozebrała?


"I wanna do it for the night, night
So get me now, and knock this over
I wanna do it like you like, like
Come get me, baby we're not getting younger
I just want you tonight, night
Baby we won't do it for life, life, o-o-oh"

Nicki Minaj - Pound The Alarm
13. Co myśli o Tobie Twoja mama?

"Córko, sądząc po nazwisku żaden z niego książę ani hrabia
Córko, on nie skończył w życiu żadnych studiów ani szkół
Córko, czy ty wiesz, ile tak naprawdę on zarabia
Córko, nie pozwolę, żeby taki życie tobie psuł 
(...)
Córko, chcę pomówić właśnie o dzisiejszych czasach
Córko, to co widzę chyba mi się śni
Córko, taki w nic nie wierzy, nie uznaje żadnych zasad
Córko, on ma jedno w głowie, uwierz mi
(...)
Córko, nie porównuj mnie do siebie, bo to nie to samo
Córko, tamte czasy to nie to, co dziś (...)"
Edyta Geppert - Mamo... córko

poniedziałek, 3 września 2012

do nauki, do nauki

Wrzesień, więc pora do nauki tak, tak do nauki. Widząc obecną sytuację na rynku pracy, kiedy to tytuł mgr to mało postanowiłam zrobić jeszcze jeden fakultet. Szkoła policealna fakt, ale po tym kierunku będę miała możliwość pracy też w innym zawodzie no i zawsze dodatkowy to papierek ;)
Na roku ze mną jest koleżanka z studiów no i też dużo osób robi też taki kierunek zaocznie, ale ja zrobię dziennie, bo wtedy mam możliwość zrobić to bezpłatnie, a jak wiadomo student ma wiele innych wydatków ;) Mam nadzieję, że to wszystko ogarnę razem z uczelnią i pisaniem magisterki, ale skoro inni dają radę to może i mi się uda... :) Pozytywnie trzeba myśleć ;)
No i trzeba było świętować to uroczyste rozpoczęcie roku szkolnego, więc wiadomo w weekend byłą impreza ;D Zaczęło się od oglądania nagranych przez koleżankę aparatem filmów w czasie Euro i uwierzcie makijaż przez łzy śmiechu się rozmywał ;P Tak się nie likwiduje konkurencji ;P
A impreza też byłą fajną zwłaszcza, że wymyśliłam nowy motyw na podryw ;D ^^
Stałyśmy przed klubem i wisiały flagi i tak wszystkie wiedziałam jakiego kraju oprócz jednej i zaczęłyśmy z koleżanką pytać oczywiście w fajnych kolesi jakiego to kraju, bo nie wiedziałyśmy i nie wszyscy wiedzieli, ale za to propozycje zabawy i w ogóle się sypały ;P Taaa ja to zawsze mam pomysły ;P ^^ Muszę pomyśleć nad nowym patentem na następny raz ;P
A tak przy okazji to wylądowałyśmy przy stoliku z kolesiami, którzy nas zapraszali przy tej dyskusji o flagach no i uwierzcie było mocno drinki i striptiz gołej klaty kolesia ;P
No nie ma co mam czasem takie różne dziwne akcje na imprezach, że jakby robić z tego film to byłby lepszy od Kac Vegas ;P
A tak przy okazji to nawet umówiłam się na spotkanie z kolesiem z netu i cóż..... postanowiłam usunąć swoje profile z tych portali, bo to nic dobrego ;P
Zresztą dobrze, że okazało się to niewypałem, bo w końcu trzeba zająć się nauką i małymi przerwami na Barwy szczęścia, Lekarzy, Prawo Agaty, Na dobre i złe, Przyjaciółki i jak słusznie zauważyłyście nie ma M jak Miłość ;P

sobota, 25 sierpnia 2012

przypadki i wnioski

Hmm ostatnio w dyskusji z jedną blogerką powiedziała mi ona, że nie przywiązuje się szybko i jest to fakt, bo jakby nie było mówi mi koleś przez telefon, że mu się zatęskniło, a ja co mu na to.. akurat ;P
Może to kwestia tego, że już się parę razy przejechałam, więc staram się do tego wszystkiego dość chłodno podchodzić ba nawet czasem się śmieje z tych wszystkich dziwnych akcji to też jakoś zabrało mi się na feministyczne przemyślenia analizując moje ostatnie znajomości z osobnikami męskimi i się z Wami nimi podzielę traktując to i też Wam tak radzę z przymróżeniem oka ;)
Zacznijmy od tego, że jest taka myśl, że "z facetem trudno żyć, ale i zastrzelić szkoda" choć czasem nie wiem czy rzeczywiście szkoda byłaby ich zastrzelić ;P
Po moich przygodach z facetami z perspektywy czasu widzę, że powinnam z karabinem maszynowych chodzić, bo zawsze trafiam na mało co warte osobniki i zutylizowanie ich oczyściłby środowisko, a w końcu powinno się o nie dbać no nie ;P
Weźmy choćby na przykład jedną imprezę był fajny koleś kręcił się koło mnie i aż interweniował jego kolega popychając mnie w jego ramiona, bo niby taki nieśmiały itd. Gadał o spotkaniu i takie tam no, ale cóż widocznie rzeczywiście był nieśmiały albo miał problemy z obsługą telefonu i się nie odezwał....
Następuje pytanie: Po co takie delikwenty w społeczeństwie, które nie potrafią nawiązywać kontaktów międzygatunkowych no po co... ? No dobra był przystojny to fakt, ale to i tak go nie broni.. ;P
No oczywiście mogłabym się odezwać, ale no sorrki to już zmieniamy kompletnie prawa natury, bo choćby w świecie zwierząt to samce walczą o samice i skoro coś jest dobre i sprawdzone to po co zmieniać na jakieś dziwne udziwnienia i ja ich wprowadzać nie będę trzeba żyć zgodnie z naturą przynajmniej w pewnych kwestiach ;D
Kolejny przykład proszę bardzo ledwo wchodzę na inną imprezę i co na samym niemal wejściu kto Pan Kawaler blee...
I kolejne pytanie: Po co w środowisku eksowe osobniki no po co?
Skoro sprawdzone jest, że są beznadziejni to po co je trzymać wśród ludzi... Nie byli dobrzy dla nas to i dla innych naiwnych nie będą, więc trzeba ich wytępić i od razu powietrze takiej jakby bardziej czystsze i otoczenie ;P
Ostatni przykład Pan Urodzinowy ktoś go kojarzy? Nie? Witajcie w klubie to człowiek widmo normalnie: na początku się starał eski niemal codziennie itd., a teraz wymówki, wykręty, spotkania, kiedy łaskawie mu pasuje w jego napiętym grafiku na audiencję dla mnie ależ oczywiście nie za długą... No to się nie odzywałam, bo i po co jak nie ma czasu to nie. I już człowiek przyzwyczaja się do myśli o wolności i spokoju, a ten co niemal po miesiącu dzwoni i gada o spotkaniu...
Pytania? Nie? Ja mam: Jak skutecznie kopnąć faceta by wylądował na Plutonie i nigdy nie wrócił ;P
Mam nadzięję, że choć kogoś rozbawiłam  i mogę jednak nie wykreślać z bardzo wąskiej listy swoich zalet/walorów poczucie humoru ;P

wtorek, 21 sierpnia 2012

codzienność

Jakoś nie wiem jak dni zaczęły mijać jeden po drugim i taka przerwa w nadawaniu się zrobiła nawet nie spowodowana jakimiś wielkimi, ważnymi, oszałamiającymi zdarzeniami...
Od tak po prostu z dnia na dzień bez powodu... sama nie wiedząc kiedy, jak i dlaczego...
Widocznie nie można być ciągle w centrum wydarzeń jak i mieć przygody czasami musi powiać taką zwykłą, szarą normalnością codzienności...
Taka regeneracja sił przed nowymi zdarzeniami, wydarzeniami i przygodami jest jak najbardziej wskazana, bo też nie wiadomo co czeka tuż za zakrętem...

poniedziałek, 6 sierpnia 2012

ciacho igrzysk

Już coraz bliżej końca igrzysk i tym samym coraz bliżej coraz większych emocji - finałów zawodów drużynowych (siatkówka halowa i plażowa) czy królowej lekkoatletyki.  I tak jeszcze bardziej człowiek będzie przyklejony do telewizora przynajmniej ja ;P
No, ale jakby nie było półmetek już za nami i nawet znalazłam swoje ciacho tych igrzysk ;P
Może byłby to ktoś inny, ale mają chłopaki często jakieś kaski czy okulary i jak wyszukać ;P

Ryan Steven Lochte amerykański pływak specjalizujący się w stylu grzbietowym, dowolnym i zmiennym to moje ciacho tych igrzysk choć kto wie może to się zmieni, bo w końcu kobieta zmienną jest;P


poniedziałek, 30 lipca 2012

igrzyska ;D

Było Euro, a teraz czas na Letnie Igrzyska Olimpijskie ;D
Cóż szukać w pobliżu odbiornika telewizyjnego ;P ;D

czwartek, 19 lipca 2012

kruchość

Życie człowieka jest jak motyl potrafi być piękne, ale jest bardzo kruche i może w jednej chwili skończyć się tak nagle...
Wszystko ostatnio dobrze się układało i  jak to w życiu bywa jak jest za dobrze to coś musi się popsuć albo zmienić...
No i jak grom z jasnego zszokowała rodziców i mnie wiadomość, że wypadku samochodowym zginął nasz sąsiad. To jest straszne widzisz człowieka niemal codziennie aż nagle po jednej tragicznej chwili już nigdy go nie zobaczysz...I pytanie jest dlaczego dobrzy ludzie szybko odchodzą?.
I choć życie biegnie dalej i już minął miesiąc o tego wydarzenia i trzeba dalej w tym świecie funkcjonować choć człowiekowi jest ciężko, bo jego drugą naturą jest przyzwyczajenie, a życie cóż jest zmienne i niczego w nim nie można przewidzieć niczego...
Sama ostatnio też nie miałam miłej sytuacji na drodze i nie licząc tego, że auto chwilowo jest nieczynne nic się nikomu nie stało, bo miało się to szczęście i teraz człowiek widzi jak warto się cieszyć każdym dniem wiadomo problemy są codziennie, ale pokonując je człowiek się hartuje i w końcu wszystko się dobrze poukłada spokojnie powolutku bez zawiści, złości i innych negatywnych emocji można czerpać radość dnia...

"Jeśli chcesz rozśmie­szyć Bo­ga, opo­wiedz mu o twoich pla­nach na przyszłość." Woody Allen

środa, 11 lipca 2012

ucieczka od codzienności

Jedne kobiety lubią czekoladę (dobra też lubię), inne lubią perfumy (ok przyznaje się mam na półeczce parę flakoników jeden nawet specjalny na łowy na facetów i już parę razy słyszałam, że ładnie pachnę;P), inne z kolei lubią wyjść na miasto ( też nie mam co się wypierać zwłaszcza po poprzednich notkach:P), a jeszcze jedne lubią usiąść wygodnie na kanapie i poczytać książkę no i tu też mnie macie...
Nie mam w ciągu roku akademickiego zbytnio czasu czytać zawartości biblioteczki, więc jakby nie było zbierałam zapasy na sezon czytelniczy i chomikuję różne pozycje do mojej kolekcji i jak nadchodzi sezon to co czytam, czytam i jeszcze raz czytam...
Teraz po Euro to niemal książka za książką leci... Jedną kończę po czym następna zaczynam i tak w kółko...
Lubię czytać zwłaszcza, że to wciąga w lepszy świat w którym przyjaźń jest szczera i prawdziwa no i też mimo różnych dziwnych przygód spotyka się tego Jedynego jednym słowem happy end....
I choć wiadomo i to bardzo brutalnie, że "życie to nie bajka" lubię zatopić się w tym innym świecie zapominając choć na chwilę o troskach życia codziennego...

czwartek, 5 lipca 2012

Viva Espania!

Euro, Euro i po Euro niestety. Tyle przygotowań i starań a to tak szybko minęło.
Dobrze wytypowałam i wygrała Hiszpania i w sumie słusznie, bo w finale świetnie grała choć powiem, że żal mi było Włochów, bo jednak tak świetnie pokonali Niemców, że za to mają u mnie wielki szacunek. ;)
I Portugalii też mi żal, bo tez bardzo dobrze grała, ale cóż Hiszpania miała więcej szczęścia w karnych zresztą jak jak nie tylko w sporcie tak i w życiu wszystko zależy od szczęścia a ono jest zmienne.
I tak coś smutno bez tego Euro, ale już nie długo Igrzyska Olimpijskie i to co tygryski lubią najbardziej:  lekkoatletyka w każdej postaci i siatkówka i wiele innych ;D
A do tego czasu po tej dużej dawce adrenaliny i hiszpańskiego testosteronu z lekką domieszką chorwackiego i irlandzkiego pora na bardziej kobiece przyjemności sprzątanie, pasowanie ... i nadrabianie zaległości w książkach typowo kobiecych ;)
A jako, że mimo awarii dwóch komputerów korzystam z juz naprawionego jednego i mogę kontynuować blogowanie ;P
Aaa widziałam prośby o zdjęcia Hiszpanów (oczywiście się nie dziwię;P ) no i może coś wymyślę i dam Wam nacieszyć oko tymi ciasteczkami ;P Hmmm ^^

środa, 20 czerwca 2012

hiszpański raj z chorwackimi akcentami ;D

Niestety jak bańka mydlana pęka tak skończył się nasz piękny sen wyjścia polskiej reprezentacji z grupy A. Będąc w przepełnionej po brzegi biało-czerwonej strefie kibica pełnej wiary radości i nadziei opuszczałam ją w deszczu i w smutku, gdyż smak przegranej zawsze tak źle smakuje.
Jednak mimo, że Euro dla naszej drużyny się skończyło ono nadal trwa i korzystając z tego wybrałyśmy się z koleżanką na miasto na imprezę i to tak w niedzielę ;P
Żałowałyśmy, że nie miałyśmy na poprzedniej imprezie aparatu by porobić sobie fotki z tymi wszystkimi ciachami, że tym razem postanowiłyśmy się zrehabilitować ;D
Wpadłyśmy do naszego klubu i tak ludzi zbytnio nie było to co zabrałyśmy aparacik i ruszyłyśmy na starówkę... i uwierzcie nikogo nie trzeba było prosić o zdjęcie sami chętni byli ;D
Hiszpanie, Chorwaci nawet jeszcze Irlandczycy się trafiali każdy chciał mieć zdjęcie z Polish girls ;D Jedni chcieli iść z nami na imprezę, inni znowu nie chcieli, żebyśmy odchodziły tylko z nimi się bawiły, ale my dalej szłyśmy, obeszłyśmy całą starówkę w szpileczkach poszukując ciach do zdjęć ;P
Porobiłyśmy zdjęcia na starówce i ruszyłyśmy do klubu i tam robiłyśmy furorę, bo już byli kolejni chętni do zdjęć i też sami nam robili fotki swoimi wypasionymi telefonami fiu fiu i to jakimi ;P
Zaczęłam na imprezie bawić się z Hiszpanami potem z Chorwatami a na końcu się okazało, że Polak mi się trafił, który w Anglii mieszka ;P Jak zawsze faceci z importu ;P
I byłyśmy na tej imprezie póki ochrona już nie wyganiała do domu ;P Tak o 5.30 byłam już w swoim łóżeczku, bo kolejnej udanej imprezie ;D
Świetny początek wakacji ;D
I mam pamiątkę po tych ciachach w postaci zdjęć coś idealnego na jesienną depresję, bo wystarczy na nich popatrzeć i już uśmiech będzie na twarzy i takie ciepełko w serduszku ;D
Odpadła Polska, Ukraina, Irlandia i Chorwacja, więc komu kibicować no oczywiście Hiszpanii ;D
Viva Espania !

czwartek, 14 czerwca 2012

w hiszpańskim raju ;D

Szaleństwo Euro dopadło i mnie, ale najbardziej podoba mi się w Euro, że dzięki niemu moje miasto jest zapełnione Hiszpanami ;D
Oni po prostu są genialni: uśmiechnięci, radośni, spontaniczni i do tego tacy przyjaźni nie tylko do Polaków, ale nawet do kibiców reprezentacji z którą grają mecz, a no i są tacy przystojni ^^ 
Z koleżanką poszłyśmy na imprezę tak się złożyło, że na parkecie byłyśmy i patrzymy,a dookoła tłum Hiszpanów i Irlandczyków ;D
Powiem, że jeszcze można było znaleźć paru ładnych Irlandczyków, ale jednak na głowę bili ich Hiszpanie;D
Niesamowite wystarczyło spojrzeć na nich zastosować uśmiech nr 5 i już ich tłumy były koło ciebie i jeszcze między sobą się kłócili kto był pierwszy ;P
Tańczyłyśmy z Irlandczykami, Hiszpanami, a dodam, że nawet z jakimś Szwedem tańczyłam szaleństwo ;P
Ba mało tego czasem nawet kilka podejść do nas robili wytrwałe chłopaki, które wpadły w sidła naszego uroku osobistego ;P
Jak zmęczone poszłyśmy usiąść odpocząć to nic z tego sami podchodzili do stolika i ciągnęli na parket nie wykazując sami żadnego zmęczenia a dodam, że impreza dopiero, bo północy się zaczynała, a wróciłyśmy do domu o 4 nad ranem, a oni dalej imprezowali ;P
Hiszpanie widać nie chcieli nas "oddać" Irlandczykom i wymalowali nam na policzkach, rękach swoją flagę i jeszcze się tak cieszyli, że mamy taką ładną flagę na policzku ;P
I mówili "You are beautiful woman" i na pytania: czy jesteśmy mężatkami/czy mamy chłopaka odpowiadałyśmy przecząco, a oni nie mogli w to uwierzyć uważali, że ściemniamy... niesamowite zachwycali się nami, a nas rodowite chłopaki nie doceniają ech... w ich przypadku sprawdza się przysłowie "Swego nie znacie, a cudze chwalicie", a mogę jeszcze dodać, żeby szybko docenili, bo Hiszpanie chętnie nas by wzięli do siebie;P
No oni po prostu tak potrafią podnieść kobiecie samopoczucie, że już nawet nie wiem co to są kompleksy ;P
A przejście z parkietu do toalety przez bar było zawsze z uśmieszkami, zaczepkami czy to z strony Hiszpanów czy Irlandczyków ;D
Ba nawet jakaś grupka Irlandczyków zrobiła sobie z nami zdjęcie i nawet jednemu podpisałyśmy się na koszulce ;P
Istne szaleństwo, bo dzięki tym obcokrajowcom miasto w nocy żyje i to jak aż człowiek czuje, że warto żyć i tak bym chciała by radość życia Hiszpanów została z nami na długi czas, bo to niesamowita energia ;D
I jeszcze tak słodko mówią : "Polska biało czerwoni", "Dzień dobry", "Cześć" ,"Jak się masz?" i uwaga "Kocham Cię" ;D
A jeszcze dodam, że zachwyceni są naszym miastem, kibicują nam i nawet jeden Hiszpan powiedział mi, że chciałby, żeby w finale były Poland and Spain ;) :D słodziaki :D
Uwielbiam ich, kibicuje im i myślę, że chyba trzeba będzie poszukać jakiegoś kursu hiszpańskiego jak i podszkolić angielski ;P
I choć ten hiszpański raj się będzie kończyć cieszę się, że mogłam go posmakować ;D
Viva Espania!

poniedziałek, 11 czerwca 2012

Aktywne dni

Sesję w tym roku szybko skończyłam, aż w szoku jestem, bo zawsze u mnie na uczelni to wszystko się ciągnie, ale na szczęście nie mam nic do nauki i mogę spokojnie skupić się na Euro 2012 ;D
W moim mieście studiów odbywają się mecze, więc jest szał ;D
Nawet na ten czas klub do którego chodzę na imprezy jest otwarty codziennie inne kluby też dają ciekawą ofertę nie ma co można szaleć jak ktoś jest po sesji ;P 
Dzień przed ceremonią otwarcia poszłam z koleżanką na koncert Pitbulla :D Byłyśmy jak większość ludzi przed bramkami choć powiem, że nawet opłacało się kupować bilet, gdyż nogi same się rwały do tańca i nie było przerw czy coś choć szkoda, że sam koncert trwał tylko godzinkę... A potem pojechałyśmy do naszego klubu, który był tak zapełniony, że można się było poczuć bardzo ściśniętym, a w toalecie damskiej było jak w saunie ;P
Hmm a zapomniałam dodać, że mnóstwo Hiszpanów było ;P Tak, tak chodzą sobie po moim mieście Hiszpanie, Włosi i można się poczuć jak w raju ;P
Słodkie było jak widziałam Hiszpanów, którzy mieli polską flagę na policzkach namalowaną w dniu meczu naszej reprezentacji :) :)
Właśnie oczywiście mecz Polska : Grecja oglądałam w strefie kibica jak pozostałe 22 tysiące kibiców w barwach narodowych w koszulce, którą sporo ludzi miało ;) Mimo pewnych nie dogodności jakie to bywają w takich strefach tj. wysokie męskie osobniki zasłaniają ekran, piwko drogie było, a później duży bałagan został po kubkach po meczu no i też parę osób było wstawionych długo przed meczem to jednak klimat imprezy był niesamowity i nawet padający chwilę deszcz nikogo nie odgonił od oglądania meczu :)
Szkoda, że zwycięstwa nie było choć to sport i w nim wszystko jest możliwe co widać po paru innych meczach ;) I czekam na kolejne mecze naszej reprezentacji :D

wtorek, 29 maja 2012

do nauki droga panno!

Im coraz bliżej końca semestru tym bardziej mi się nie chce ot taka dziwna zależność ;P
Niby już nie wiele zostało, ale właśnie leniwiec dopadł ech i nawet nie pomaga wpadające do indeksu bdb ;P
Nowy czerwony lakier do paznokci kupiony w ramach nagrody i przyjemności i teraz pora do nauki zwłaszcza ze inne przyjemności imprezowe w planach i to już w weekend w ramach dnia dziecka :D ;P
Skoro dwa dni przed zaliczeniem byłam na imprezie i wpadło bdb do indeksu to widać trzeba zachować bilans równowagowy między nauka a zabawą ;P
Ech dobra trzeba się skupić na nauce, bo wakacje tuż tuż no i to Euro a z koleżanką chcemy bardzo aktywnie kibicować naszej reprezentacji :D ;P
Do nauki, do nauki! ;P

czwartek, 24 maja 2012

szalone dni

Wiem, wiem znowu nic nie pisałam, ale ostatnio miałam dużo spraw na głowie, ale teraz jest już coraz luźniej... Większość zajęć się już skończyłam i coraz bliżej wakacji ;)
Natłok zajęć sprawił, że byłam w ciągłym napięciu i w ramach relaksu poszłam w sobotę z koleżanką na imprezę... Hmm z 2 albo 3 razy podchodziła do nas kelnerka z pytaniem czy chcemy coś do picia, aż w końcu przyszła sama z piwkiem dla nas, które postawiło nam dwóch kolesi ;P Jeden spodobał się koleżance i tak się zaczęło... Ten drugi koleś mi się nie podobał, więc jakoś udało mi się zmyć i tak jakoś siedziałam sobie przy stoliku patrzyłam na parkiet i tak się rozglądałam spojrzałam na pewnego kolesia i nagle przysiadł się do mnie ;P No jeszcze takiego flirtu nie miałam ;P Potańczyliśmy nawet dałam mu swój numer, ale jakoś spotykać nie chciałam się ;P
W poniedziałek się dowiedziałam, że zaliczyłam zaliczenie, które myślałam, że nie będzie szans zdać, bo pytania były trudne... Ba nawet z bardzo dobrym wynikiem, więc poszłam z kompanką od imprez świętować we wtorek do klubu w którym kiedyś miałyśmy świetną imprezę ;P
Jak to bywa przed imprezą musiałam mieć przygody... Na dzień dobry rano spotkałam przypadkiem.... Pana Kawalera ;/ Jak ja "uwielbiam" te spotkania ;/  Potem już był fajny humorek na biforku i jak czekałyśmy na bus to kto dzwonił... Pan Urodzinowy! Denerwuje mnie to w nim, że jest jak widmo - jest potem znika i jak myślę, że już koniec znajomości przez "nie odzywanie się" to nagle się pojawia... Ok rozumiem, że jest zmęczony pracą, bo lekka nie jest, ale czasem mógłby wysłać eska, bo jak już myślę, że jestem porzucona, a tu nagle okazuje się, że nie... Cóż słyszał, że w dobrym humorku jestem, a co tam niech nie myśli sobie, że usycham z tęsknoty za nim ;P Tak jak śmiał mi napisać Pan Sylwestrowy - no oczywiście, że tęsknię za nim tak bardzo, że... nawet nie chciało mi się mu odpisywać ;P I jak już myślałam, że to koniec wrażeń to byłam w błędzie, bo w klubie byli też dawni nasi amanci z słynnej podwójnej randki ;P Przywitałyśmy się choć zdziwione, że ich spotkałyśmy tam ;P Wkoło mnóstwo lasek, a oni się na nas gapili ;P Jednak męska duma nie pozwalała im podejść do nas, a my zadowolone byłyśmy olałyśmy ich ciesząc się z imprezy ;)
Hmm a jeszcze dodam, że Kolega od Komunikatora namawia mnie na spotkanie ;P Trochę się boję, żeby nie skończyło się tak jak poprzednio jakimiś jego dziwnymi zalotami choć mówi, że nie, ale kto tam go wie choć jak będę się nudzić to może się skuszę ;P
Mimo wszystko uwielbiam te szalone dni, bo wtedy czuję, że żyję ;) W ogóle ostatnio tak dziwnie zaczynam czuć, że to jest mój czas, kiedy mogę wiele zdziałać i chce korzystać z każdej chwili biorąc życie garściami :)

PS. Znając życie, wiem, że ktoś może mi pisać, że szukam kogoś na siłę itp itd, ale to nie jest tak, bo po prostu korzystam z życia bawiąc się przecież nie proszę by się ktoś dosiadł się do mojego stolika czy postawił mi coś do picia i to tak dla jasności ;) Po prostu korzystam z wolności, którą mam skoro nie jest mi dane mam nadzieję chwilowo spotkać kogoś ma dłużej ;)

wtorek, 8 maja 2012

początek a może kontynuacja w nowym miejscu

W życiu bywa tak, że czy chcemy czy nie zachodzą w nim zmiany...
Ciężko mi było zostawić poprzedniego bloga, bo to spory kawałek mojego życia i plątanina dobrych i złych emocji, wspomnień i przeżyć... Awarie na portalu spowodowały, że zamiast pasji i przyjemności jest irytacja z prowadzenia bloga... Nic w życiu nie jest dane jest na zawsze na wieczność, więc i zmiana bloga wydaje się koniecznością, jeśli chce się kontynuować tą pasję, a czasem zobaczy się czy nie wrócę do macierzystego portalu póki co pora zacząć coś nowego.. :)
Ostatnio długo nie pisałam fakt, ale jako takich wielkich rewolucji nie było...
Na uczelni standardowe sprawy- zajęcia, sprawozdania, wejściówki, zaliczenia i póki co wszystko jest ok i muszę się postarać by już na początku czerwca mieć wakacje tak akurat na Euro a raczej koko koko euro spoko ;P
Czasem też imprezy nawet 2 razy w tygodniu tak spontanicznie a co tam ;P
No i jak się znajdzie czas w grafiku to i znajdzie się miejsce dla Pana Urodzinowego (czyt. koleś, którego poznałam w swoje urodziny jakby ktoś zapomniał ;P ) tak tak jeszcze na tapecie ;P
Jeszcze, bo jakby pojawił się ktoś bardziej interesujący to... luźny mam stosunek mam napisze to napisze a jak nie to nie w końcu jak nie ten to inny ;P
Z życia trzeba korzystać brać pełnymi garściami by mieć co opowiadać wnukom ;P
Ach wiosno to Ty :D
Hmmm i czuć powoli bez w powietrzu I'm lovin it ^^

Ps. Jeśli kogoś nie mam w swoich linkach albo chciałby być umieszczony to proszę o info :) ;)