Wyjątkowo musiałam przyjść w sobotę do pracy. Po tych paru godzinach postanowiłam pojechać na plażę zwłaszcza, że bardzo blisko miałam parę metrów. Skryta nie zdecydowała się w końcu przyjechać, ale za to Wesołek tak. Zadzwonił czy chce by przyjechał i po pół godzinie był.
Było już popołudnie i nie był to już czas na opalanie, ale miło i fajnie było sobie poleżeć na plaży i tak odpocząć wsłuchując się w szum morza... Jeśli nie przeszkadzał gaduła Wesołek ;P
Leżeliśmy sobie, rozmawialiśmy i on sobie popijał piwko i nawet nie wiadomo, kiedy zrobiło się późno i czas był się zbierać... Wracaliśmy razem dość zatłoczonym busem, lecz mimo to udało się nam razem siedzieć obok siebie. I choć wyczuwałam od niego charakterystyczny zapach piwa nie przeszkadzał mi jak i to, że kiedy coś mi mówił do ucha przez moje ciało przechodziły dreszcze... Dziwne uczucie, które wcześniej mi się nie zdarzało...
Następnego dnia było tak upalnie, że trzeba było koniecznie iść na plażę. I tak udało mi się wyszukać dobre miejsce blisko brzegu. Szum morza, a tu nagle sms... I tak od smsa do smsa okazało się, że Wesołek był kilkanaście metrów dalej ode mnie na tej samej plaży... Przyszedł i tak razem się opalaliśmy. Fakt już nie tak mocno słońce świeciło, ale się uparł mój towarzysz i posmarował mi olejkiem plecy i no też musiałam mu... Sobie leżeliśmy, rozmawialiśmy i nie wiadomo jak to się stało, że czas tak szybko mijał...
Chyba faktycznie przyjemne chwile w życiu strasznie szybko mijają... To popołudnie było bardzo miłe. Wesołek od czasu do czasu próbował to delikatnie mnie dotknąć i nawet mi to nie przeszkadzało nawet wtedy, kiedy położył głowę na moim brzuchu... I może dla innych ludzi wyglądaliśmy jak jakaś para albo osoby między którymi coś się dzieje... Faktem jest, że lubię jego towarzystwo, przebywać z nim, a co dalej z tego wyniknie...?
Czas pokaże, póki co szkoda, że czas nie mógł stanąć w miejscu i lato nie mogło trwać dłużej...
zdjęcie z internetu
* Marta Podulka - Nie przeszkadzać