niedziela, 29 marca 2015

"(...) Życie nie zawsze jest proste z ognia najczęściej zostaje tylko dym, gdy człowiek ma za sobą już wiosnę. Popłyniemy daleko z naszych marzeń rzeką i cofniemy czas (...)"*

Listopad 2014, dwa pierwsze weekendy...

Hmm na czym skończyłam, a właśnie byłam na imprezie... Po paru dniach odezwał się ten koleś... Zaczęliśmy pisać smsy. Tak między jednym, a drugim smsem przewinął się.... Wesołek!
Napisał niewinne co tam słychać... Szok w sumie nawet nie minęły dwa tygodnie od ostatniego spotkania, a ten już się odzywa... Czyżby się stęsknił..?
W końcu postanowiłam mu odpisać tak ogólnie co u mnie... Jego odpowiedź jeszcze bardziej mnie zdziwiła, gdyż napisał, że u niego nic nowego wręcz nuda...
Hmm, cóż jak myślałam nic nie wypaliło mu z Skrytą, gdyż tak by się nie odzywał już nie mówiąc, że z pewnością nie odczuwałaby nudy... No, ale sam podjął taką decyzję...
Jeszcze dziwniejsze było to, że grubo po północy w długi weekend listopadowy napisał do mnie smsa, że przejeżdża koło mojej dzielnicy i jeszcze na dodatek nawiązał do smsa, którego kiedyś mu napisałam jak jeszcze namiętnie z Skrytą kręcił...
Widocznie jednak słuchał tego co mówię i tęsknił za mną...
Nie wiem co jest gorsze to, że zaczął z inną kręcić i zrozumiał swój błąd czy to, że chyba jestem kimś na pocieszeni, bo chyba pewnie tak jest...
Hmm oczywiście z tym kolesiem z imprezy nic nie wyszło, więc Andrzejki spędziłam z Blondynką w barze zastanawiając się dlaczego faceci są tacy dziwni i nie można ich zrozumieć...

P.S. Przepraszam, że ostatnio zaniedbałam bloga, ale jakoś życie codzienne mnie pochłonęło, że jakoś zabrakło czasu, a może to wypalenie? Pewnie wszystko razem się zebrało... No, ale dobra nie ma co narzekać trzeba zebrać pozytywna energię i iść na przód...

*Alexandra Jabłonka - Popłyniemy daleko

środa, 18 marca 2015

"Czasem trzeba po prostu dać czasowi trochę czasu." [Regina Brett]

18 marca 2015

Dziś mam urodziny.
Od poprzednich wiele się zmieniło. Rozpoczęłam kolejne studia, poznałam nowych ludzi w zamian za to, że parę innych odeszło. Nabyłam nowych doświadczeń, przeżyć.
Po prostu były chwile i dobre i złe jak to bywa w życiu.
Te urodziny spędziłam zupełnie inaczej niż zwykle.
Zamiast na wykłady poszłam do kina z moim adoratorem*.
*Słów o nim więcej w swoim czasie, ale nie ma co historia jest tak pokręcona, że warta poczekania by jej posłuchać ;) 
I jeszcze dziwniejsze jest to, że dziewczyny dały mi prezent...

Kompletny szok! Nie spodziewałam się. Szczególnie, że nic nie organizuję żadnej zabawy czy coś.
Czasem życie kompletnie zaskakuje.
Pogoda piękna czuć wiosnę i chce się żyć.
Także generalnie pozytywnie :)

Ps. ostatnio nie pisałam, bo uczelnia pochłania kompletnie, ale postaram się w szybkim czasie wszystko nadrobić choć za wiele się nie dzieje ;)