niedziela, 19 kwietnia 2015

gorąca końcówka w środku zimy

Grudzień 2014, trzeci tydzień miesiąca...

Coraz bliżej było świąt, końca roku i powinno być spokojnie, a tu tyle wydarzeń i zdarzeń, że głowa mała!
Przez przypadek udało mi się spotkać Mentorkę (patrz tu) i powiedziałam jej, że studiuję i dała mi pełne poparcie i mówiła, że dobrą decyzję podjęłam itd :) Aż mi się miło zrobiło i dodało mi to energii do nauki :)
Choć nie bywało lekko, gdyż na początku miesiąca się dowiedziałam, że Blondynka postanowiła zrezygnować z studiów, gdyż stwierdziła, że to nie jest to co chciałaby robić i chce poprawiać maturę i iść na inny kierunek...
Smutno mi się zrobiło, bo super się skumplowałyśmy mimo różnicy wieku, ale cóż doskonale ją rozumiałam. Moje życie tak się potoczyło, że na początku robiłam nie koniecznie ten kierunek studiów co chciałam teraz w końcu robię to co chcę, ale czy jakby nie było troszkę to późno...
Trudno ja zawsze wszystko na opak robię ;P
Także mimo, że zmartwiła mnie ta wiadomość dałam pełne wsparcie Blondynce i mam nadzieję, że jej plany się spełnią :) W ramach pożegnania dostała od naszej grupy w prezencie misia by o nas pamiętała :)
I jak byłyśmy na wspólnej pizzy Blondynka, Mądra, Złotousta i ja to też z nami był ówczesny jeszcze narzeczony Złotoustej. Parę dni przed świętami zostawił ją po 6 latach.
Zniesmaczyła mnie ta sytuacja i jakoś zniechęciła do związków zwłaszcza jak widziałam jak ona rozpaczała i przeżywała tą całą sytuację. Starałyśmy się z dziewczynami jej pomóc uważam, że sporo z siebie jej dałam, ale cóż Złotousta to specyficzna osoba i o niej opowiem innym razem.
Także sporo było wrażeń i atrakcji na sam koniec roku, jak i przez cały rok no, ale to przeszłość. Uff.

Ps. Wiem, wiem, że nie pisałam długo, ale jak ma się kolokwia nawet w soboty to ciężko czas wyszukać na bloga niestety...