wtorek, 28 grudnia 2021

„Myślę, że czasem można chcieć już tylko, żeby coś się skończyło, obojętnie jak.”*

Grudzień 2020, ostatnie dni miesiąca...


Nigdy tak samotna nie czułam się jak wtedy jak w Wigilię musiałam być dwie godziny sama w pracy. Niby przychodzili ludzie, których obsługiwałam, ale jakie to dobijające dla mnie to było. Nie raz byłam sama w pracy w co dzień, ale nigdy nie czułam się tak samotna jak w ten dzień. Na dodatek deszcz, ciemnio było, a ja jechałam w taką pogodę samochodem do domu na święta do rodziców....Dobiające.

Ogólnie dopadł mnie smutek.

W pracy zrobiła się nerwowa atmosfera, bo poskarżyłam się Pani Menager, że chce zmienić pracę, po tym jak zobaczyłam, że mam pracować w Wigilię i Sylwestra, a Pani Kierownik zrobiła sobie od Wigilii do końca roku wolne! Menager zamiast mi poszukać pracę wszystko powiedziała Pani Kierownik by wyjaśnić sytuację i ostatecznie zrobiło się piekło. Dodatkowo fałszywa koleżanka z pracy naopowiadała na mnie totalne bzdury i nie wiadomo co. A na dodatek byłam na rozmowie o pracę w innym miejscu i nic nie wyszło z tego. Także podsumowując fatalny koniec roku.

Podsumowując ten rok to totalna klapa w strefie uczuciowej już od początku roku, a na dobitkę w pracy też i jeszcze ten covid, wszystko pozamykane  ogólnie niech ten rok już się skończy...

Oby Nowy Rok był lepszy niż mijający...

____________________________________
*~ Grażyna Jagielska