czwartek, 10 października 2013

burza, huragan, tornado testosteronu

Początek września...

Podczas okienka w planie pojechałam z koleżanką z którą jestem razem na praktykach i jeszcze jedną do miejsca w którym będziemy robić praktyki by się spytać o której mamy przyjść pierwszego dnia... Wchodzimy do środka z lekkim strachem co może nas czekać rozglądamy się i.... widzimy fajnego, sympatycznego, miło uśmiechającego się kolesia :D Aż bicie serca przyspieszyło rytm, ciśnienie lekko podskoczyło, a ja z wrażenia pomyliłam nazwisko pani, która ma być naszym opiekunem praktyk :P Na swoje szczęście wywołam "jedynie" najbardziej niebezpieczną broń działającą na mnie, czyli uśmiech... I to jaki fajny :D Jak potem wracałyśmy do szkoły na kolejne zajęcia do szkółki w czasie tego okienka no w dość pozytywnych humorach by jeszcze je bardziej podwyższyć :D
Wróciłyśmy do szkoły na zajęcia informatyczne w dość kiepskiej pracowni informatycznej z bardzo... przystojnym panem prowadzącym :D Wiecie godzina popołudniowa on jeden i my 6 fajnych dziewczyn w grupie... No, a przynajmniej połowie grupy wiem, że wpadł w oko oficjalnie :P A na dodatek z moją koleżanką miałam okazję przed nim zabłysnąć :D Otóż mieliśmy otworzyć pewien program i się okazało, że jest na hasło to powiedziałam koleżance tak od niechcenia by wpisała pewne słowo i bingo weszłyśmy do tego programu budząc zdziwienie i zachwyt pana :D ^^ Innym nie udał się ten myk i tak nazwał nas hakerkami :D Haha taka ilość fajnego testosteronu widocznie dobrze wpływa na mnie ;P
Niestety za dużo chyba naopowiadałyśmy panu o niezbyt fajnej atmosferze jaka panuje w szkółce, która zapanowała przez panią dyrektor i pan zrezygnował z prowadzenia zajęć ech :( Przyszła jakaś babka i od razu skorzystałam z możliwości zwolnienia choćby z części zajęć... Wcześniej nawet nie przyszedł do głowy taki pomysł no wiadomo nie ;P
Teraz został mi na "pocieszenie" ten chłopak z praktyk z którym jesteśmy na ty z koleżanką, bo nasza opiekunka nas przedstawiła sobie, ale cóż nie ma co się łudzić pewnie ma kogoś czy coś zresztą nawet nie ma okazji z nim słowa zamienić, bo tyle jest do roboty na tych praktykach... Choć pierwszego dnia jak się wywołała dyskusja na temat mojego nietypowego imienia to nagle tak ni gruszki ni z pietruszki wtrącił się do dyskusji mówiąc, że mam bardzo ładne imię :D I teraz jest jedynym powodem, który sprawia, że chętnie wstaje co tydzień w poniedziałki na te praktyki :D

52 komentarze:

  1. Czasami wystarczy drobne słowo, komplement i robi się weselej na duszy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadza sie jak nie wiele czlowiekowi brakuje do szczescia ;)

      Usuń
    2. Bo człowiekowi niewiele potrzeba, tylko czasem mamy zbyt duże oczekiwania.

      Usuń
    3. no wlasnie czasem nie wiele trzeba do szczescia ;)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. nawet nie ma okazji jak i odwagi nie mam ;) zreszta nie laczy sie spraw zawodowych z osobistymi :)

      Usuń
  3. To chyba jesteś jedną z nielicznych, która po weekendzie chętnie wstaje do obowiązków :) Ja mam z tym ogromny problem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojj tam ojj tam wstawanie o 6 w poniedzialek nigdy mi nie bedzie pasowalo ;)

      Usuń
    2. To faktycznie drastyczne wkroczenie w roboczy tydzień. Ja teraz strasznie sobie chwale krótszy dzień pracy i wstawanie o 7 zamiast o 5.30:)

      Usuń
    3. ojj fajnie no ja niestety o 6 mam pobudke ale jakos z tym sobie radze ;)

      Usuń
  4. co to masz za praktyki ? :)
    ja miałam kiedys wykłady z informatyki z takim przystojniakiem, albo miałam też prawo finansowe z takim kolesiem, który może i nie był typowym przystojniakiem, ale zdobył nas wszystkie swoją osobowością i poczuciem humoru :D miał na swoich zajęciach pełen komplet ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a no mam pewne praktyki xD
      haha no wlasnie czasem koles nie musi byc tym tzw "ciachem" a potrafi swoja charyzma zdobyc nie jedno kobiece serce ;)

      Usuń
    2. noooo tęsknie za nim! :D a teraz to już ewentualnie jakieś dziadki mi wykłady prowadza, ech ... ;)

      Usuń
    3. nooo rozumiem rozumiem bo jednak taki mlody wykladowca i jakos przyjemniejszy jest nawet najbardziej nudny wyklad ;)

      Usuń
    4. no nawet mi nie mów, kiedyś specjalnie dla wykładowcy poszłam na wykład z informatyki. WYKŁAD Z INFORMATYKI!! Wyobrażasz sobie to poświęcenie? :D

      Usuń
  5. Było trzeba go nie straszyć atmosferą w szkole ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to w sumie taka jedna go przestarszyla co ciagle buzia jej sie nie zamyka i wszyscy musimy jej zyciorysu sluchac czy chcemy czy nie ;)

      Usuń
    2. Nie myśleliście o tym, aby kupić jej pomadkę do ust marki Super Glue? :)

      Usuń
    3. ooooo swietny pomysl :D moze skorzystam bo mam jej dosc no i jeszcze jednej takiej laski wiec moze skorzystam z tej rady ;)

      Usuń
    4. ech a jaka cisza i spokoj by zapanowala :D

      Usuń
  6. W gimnazjum przez rok miałyśmy wf z takim jednym fajnym facetem, wtedy jeszcze studentem - wszystkie chętnie chodziłyśmy, raz nas namawiał, żebyśmy uciekły z lekcji, bo mu się nie chciało, ale niieeee, gdziee tam, nie było szans :P Na studiach chodziłam na wszystkie wykłady do mojego promotora, bo mi się podobał - no i między innymi dlatego chciałam u niego pisać pracę :)
    Fajnie mieć taki ciekawy obiekt w pobliżu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadzam sie ;) jakos przyjemniej sie uczyc czy cos ;)

      Usuń
  7. Nigdy nic nie wiadomo :P może wolny jest :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wolny czy zajety nie laczymy spraw zawodowych z osobistymi... no chyba ze by mnie zaprosil na randke :P ale nie ma szans wiec nie macimy sobie nim glowy ;)

      Usuń
    2. Nigdy nie mów nigdy , bo życie lubi zaskakiwać :P

      Usuń
    3. eee tam ostatnio go wiecej nie ma niz jest jak jestem na praktykach ;)

      Usuń
    4. no chyba że :) ale życie bywa przewrotne :) szkoda tylko nie zawsze nas zaskakuje na plus

      Usuń
  8. Kochana, nigdy nie wiadomo. Skończą się praktyki to może wtedy:) Tego życzę!

    OdpowiedzUsuń
  9. Takie praktyki od razu stają się lepsze :D znam to bo jak miałam praktyki w podstawówce to był pewien przystojny wuefista i och ach :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no tak najwieksze ciacha w gronie pedagogicznym w szkole to zawsze wuefisci :D

      Usuń
    2. Nie zawsze bo w podstawówce była kobieta a w gimnazjum taki Mario 20 lat później :P

      Usuń
  10. Widzę, że ktoś tu was oczarowal :D i to całkiem nieźle :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zaraz tam oczarowal po prostu milutko sie usmiechnal ;)

      Usuń
  11. Uśmiechałam się przez cały post :D Fajnie jest mieć na kogo popatrzeć, a jeszcze jeśli wydaje sie całkiem całkiem z charakteru, to już w ogóle ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. noo zgadza sie :D
      noo wlasnie o to chodzi czasem pisze notki by mozna sie bylo posmiac ;)

      Usuń
  12. A może to będzie miłość! Przeznaczenie, praktyki was połączą, haha.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha z bajek juz wyroslam i realnie przyjmuje zycie po rpostu kazdy robi swoje i tyle ;)

      Usuń
  13. Heheh widzę, że u Ciebie ciągle temat fajnych ciach :D Gdzie Ty ich spotykasz??:D Ja jak wolna byłam, to ich tak pełno nie było, a obok Ciebie ciągle się jacyś kręcą:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no co Ty?!! u mnie wieksza susza niz na Saharze :D generalnie sie nic nie dzieje a jak cos sie wydarzy to opisuje ta sytuacje bo tak juz calkowicie moj blog bylby nudny ze hoho... ale obiecuje ze jesli kiedykolwiek w koncu sie zwiaze na stale to bede pisac o jednym ciasteczku moim prywatnym a taki poki co skazani jestescie na czytanie notki z cyklu polowania singelki w wielkim miescie :D

      Usuń
  14. Testosteron rzecz namawiająca do złego, ale niestety mam to samo, jak się kręci gdzieś facet z dużą ilością testosteronu to dostaję małpiego rozumu:D:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha nie tylko Ty uwierz mi :D zwlaszcza to jest niebezpieczne jak malo tego testosteronu jest na codzien ;) coz powinno se go dozowac powoli a nie takie wielkie dawki w jeden dzien :P

      Usuń
  15. Odpowiedzi
    1. haha musi sie postarac bym sie zakochala bo na samo slowo czesc jakos ciezko sprawic by serce bilo szybciej :D

      Usuń