czwartek, 7 listopada 2013

pewnych spraw nigdy nie zrozumiem, ale resztę będę ogarniać

Połowa września w piątkowy wieczór

Nawet nie wiem dlaczego, ale co jakiś czas słyszę pytania "dlaczego taka smutna jesteś?".
Może nie mam na buzi uśmiechu od ucha do ucha, ale nie znaczy to, że jestem smutna... No po prostu jakoś nie czuje potrzeby nadmiernego uśmiechu niż trzeba. Jednak zaczyna mnie już męczyć powoli ciągłe tłumaczenie, dlaczego nie opalam zębów no ileż też można... Helloł nikt nie słyszał o zmarszczkach mimicznych??!!
I właśnie będąc z koleżankami na imprezie one ciągle do mnie mówiły uśmiechnij się i żebym nie była smutna choć faktycznie nie byłam... W pewnym momencie na tej imprezie siedziałam sobie sama przy stoliku i wiadomo jak to ja burza myśli...
- Przepraszam, można usiąść- odezwał się do mnie pewien chłopak.
Zgodziłam się myśląc sobie posiedzi aż wypije piwko i sobie pójdzie.
- Dlaczego taka smutna jesteś? Coś się stało?- spytał.
- Nie, wszystko jest w porządku, ok. - odpowiedziałam troszkę się w duchu irytując, że kolejna osoba wie lepiej czy jestem smutna, zadowolona czy fajna.
- Wyglądałaś na taką smutną i pomyślałem, że spytam czy coś się stało...
Powiedziałam, że "nie" i myślałam, że teraz to już pewnie pójdzie jak się dowiedział, że wszystko ok, ale został, siedział dalej obok mnie i zaczęliśmy dalej ze sobą rozmawiać,uśmiechając się, spoglądając na siebie i też czasem milcząc w niekrępującej ciszy... Nawet nie wiem, kiedy i jak poprosił o mój numer telefonu! Wspominał o jakimś spotkaniu przy okazji brania numeru telefonu po może pół godzinnej rozmowie...?! Jako, że potem już wracał do domu to jeszcze wracając z szatni się pożegnał, a ja nadal siedząc zaczęłam się śmiać w duchu, bo nie wiedziałam co się dzieje?
Fajny facet przysiadł się do mnie ukrytej w kąciku i z miną pewnie "zgiń przepadnij" super podryw na litość ;P Dostałam jeszcze smsa pewnie napisanego jak wrócił do domu o bardzo rozbudowanej treści " :)" ;P Banalnie proste, a jak cieszy... Potem zadał sobie nawet trud by wyszukać mnie na postawie mojego nietypowego imienia i zaprosił mnie do znajomych na fb i na tym się... skończyło.
Tak, skończyło. Tak, kolejna do kolekcji historia pod tytułem "Nigdy nie zrozumiem facetów"

40 komentarzy:

  1. A po co się tak szczerzyć jak głupi do sera?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja kiedyś też byłam na imprezie, było już grubo po trzeciej w nocy nawet przed czwartą i po kilku dobrych godzinach tańców na mega wysokich obcasach padałam już z nóg, więc przysiadłam sobie przy stoliku i czekałam aż moje towarzystwo sie wybawi. Nie miałam jakiejś przerażającej miny, po prostu byłam już zmęczona i byłam nieco zaskoczona gdy podszedł do mnie jakiś chłopak z pytaniem, czy wszystko w porządku i dlaczego się smucę. Smucę?! :D Też zaczęłam sobie wtedy zadawać pytanie, czy człowiek naprawdę zawsze musi być pełen energii i ciągle uśmiechnięty ... ? Bo inaczej to sie go traktuje jak smutasa ... Dziwne czasy ;)

    a że sie nie odezwał? też nie rozumiem. bo facetów sie nie da zrozumieć. żaden poradnik nie pomoże, z nimi to tak jak w rosyjskiej ruletce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no wlasnie moze bardziej niz smutna bylam zmeczona ale wiesz wszyscy lepiej wiedza ;P
      noo wiesz nawet do niego napisalam odpisal mi ale stwierdzilam ze nie bede ciagle go zaczepiac sie narzucac a skoro on nie odezwal sie nastepnego dnia to sie nie odezwalam wiecej i tyle w koncu nie on jeden jest na tym swiecie....

      Usuń
    2. oni są okropni - mistrzowie dawania nadziei ....

      Usuń
  3. Powiem Ci, ze zakończenie mnie zaskoczyło, bardziej niż to, że się Tobą taką "smutną" zainteresował, bo takie wrażenie smutku może być w gruncie rzeczy pociągające.
    Mnie wkurza, jak czasem się zdarzy, że pójdę na imprezę i z kimś tańczę, i ten ktoś ciągle mówi, że mam się uśmiechnąć, kiedy ja przecież mam pogodną minę, a jak coś wypiłam, to tym bardziej. :) Ale tak samo nie rozumiem, jak mi czasem ktoś powiedział, że mam słodki uśmiech - że jak? :P
    Kiedyś jeden starszy facet, do którego chodziłam na niemiecki, powiedział, że mu się kojarzę z taką jedną aktorką, która grała same smutne role, normalnie zaszczyt :D
    Może musimy się czasem zmuszać do uśmiechu? Tylko że mnie się takie wieczne szczerzenie wcale nie podoba, co więcej, spodobał mi się kiedyś jeden tekst z książki Pratchetta: "nigdy nie ufaj gatunkowi, który zawsze się uśmiecha - na pewno coś knuje" :> A szczerość uśmiechu i tak widać również po oczach, a nad tym już trudniej zapanować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no wlasnie! nie trzeba miec usmiechu na buzi to oczy moga pokazywac ta radosc ale coz widocznie nie wszyscy maja tak wnikliwa wiedze :D
      a co do koncowki posta no coz u mnie zawsze jest inaczej nie banalnie i nie romantycznie czy szczesliwie taki juz moj urok ;P i potem sie dziwia ze nie opalam zebow :P

      Usuń
  4. dla wielu facetów (kobiet coraz częściej też) to tak zwana "przygoda na jeden wieczór" i sprawienie pozorów, że może być coś więcej z tego... poza tym wydaje mi się, że większość (nie wszystkie!) znajomości z klubów kończą się na jednym wieczorze. chyba że jeszcze kiedyś gdzieś spotkacie się na jakiejś imprezie.
    p.s. co do smutnej miny...kiedy się nie uśmiecham też najczęściej wyglądam na smutną, mimo że towarzyszy mi brak emocji. trzeba się przyzwyczaić do takich komentarzy. no... albo operacja plastyczna :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pfi operacja plastyczna nie teraz po rostu wtedy moze bylam zmeczona czy cos ale nic wiecej na innych juz nie slyszlam (chyba:P) ze smutna jestem :P
      no coraz bardziej tez dochodze to wniosku ze ciezko poznac w klubie kogos ciekawego ale w koncu do klubu sie idzie sie bawic czlowiek ;)

      Usuń
  5. Nie probuj zrozumiec facetow, ich sie nie da zrozumiec :D ale chyba z nami babkami jest to samo :D

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie jest podobnie. Ja mam tak, że na ogół jestem poważna i nie cieszę się jak głupia gdy tylko przyjdzie jakiś błahy powód. Moja koleżanka natomiast ciągle śmiałaby się z niczego i zawsze pyta czemu ja też tego nie robię. Zmarszczki to dobre wytłumaczenie :) Czasami gdy ktoś podejdzie, porozmawia a nawet wyśle takiego krótkiego, a jednak znaczącego smsa, sprawia to radość. Szkoda że tak szybko skończyła się ta "znajomość"

    OdpowiedzUsuń
  7. Pewnie czeka, aż się odezwiesz, bo boi się, że zainteresowanie jest jednostronne.

    http://wiemzeale.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no coz odezwlam sie do niego napisalam smsa odpisal i pisalismy jednego dnia i na tym sie skonczylo bo juz nastepnego dnia nie pisalm bo desperatka nie jestem przeciez tez by mogl wykazac troszke zainteresoania jesliby byl ale nie byl wiec coz mowi sie trudno idzie sie dalej... ;)

      Usuń
  8. Trochę mnie tym postem pocieszyłaś, bo ja generalnie wcale się nie uśmiecham, bo wyglądam wtedy głupio. A na Spotted MPK Łódź ciągle jakieś posty na temat uśmiechu. Nawet tam nie zaglądam, bo skoro się nie uśmiecham, to żadnego faceta uśmiechem nie oczaruję, haha. Ale jest nadzieja, że któryś napisze: "Byłaś smutna, chciałbym wiedzieć, czy aby na pewno wszystko u Ciebie w porządku".
    Daj sobie jeszcze trochę czasu. Może się odezwie. A zresztą... Dlaczego Ty nie możesz się odezwać? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie mozna glupio wygladac z usmiechem no ej?
      hmm pierwsze zdanie pod notka mowi ze ta sytuacja wydarzyla sie w polwoie wrzesnia ;P zreszta odezwalm sie do niego odpisal mi pisalismy ze soba ale juz nastepnego dnia oczekiwlam ze on sie pierwszy odezwie ale sie nie odezwal wiec sobie darowlam bo przeciez nie bede sie mu narzucala widocznie nie byl zainteresowany i tyle...

      Usuń
    2. Ale ja naprawdę wyglądam fatalnie. Jak dziecko wojny.
      No, ale minęły dwa miesiące... Kurczę, szkoda. Widocznie idiota jakiś, znajdziesz lepszego. :)

      Usuń
    3. zawsze tak sobie staram mwoic a potem jest coraz gorzej :P

      Usuń
    4. Ale jacyś normalni faceci na pewno jeszcze istnieją.

      Usuń
    5. niby tak ale pewnie juz zajeci ;P a jesli sa jacys wolni to schodza z rynku jak cieple buleczki :P

      Usuń
    6. Musimy się pospieszyć, Kochana, haha. Ja dziś wyskakuję w spódniczce i czarnych rajstopach w różowe serduszka, hahaha.

      Usuń
  9. Widocznie coś w tym jest, że smutno wyglądasz skoro tyle osób Ci na to zwraca uwagę.Facetów też to chyba przyciąga, tak słyszałam:)
    Ja raczej często się śmieje. I lubię ludzi którzy się uśmiechają:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no alez nie ejstem ciagle smutasem tylko po prostu moze bylam wtedy jakos zmeczona czy cos... ;) no wlasnie widze ze nie tylko Ty piszesz ze smutek facetow pociaga ciekawe... moze wydaje im sie ze laska wtedy jest latwiejsza do poderwania... dziwny gatunek xD

      Usuń
  10. może nieświadomie wyrażasz smutek....
    Niezły podryw, może się jeszcze odezwie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie nie to juz bylo 2 miesiace temu wiec nieaktualna sprawa ;)

      Usuń
    2. ahhh ci faceci jacyś krótkodystansowcy się stali

      Usuń
  11. Facetów się nie rozumie... albo się ich lubi albo nie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha to coraz mniej zaczynam ich lubic albo przynajmniej tych ktorych dotychas spotkalam ;p

      Usuń
    2. Ja mam tak samo :D na palcach policzę tych, z którymi rozmawiam :))

      Usuń
  12. Tak się starał i nic? Ehh gdzie Ci mężczyźni, prawdziwi tacy? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no niestety ja to zawsze na jakis dziwakow trafiam ech...

      Usuń
    2. Kiedyś trafisz na swojego Księcia z bajki :) zobaczysz :)

      Usuń
  13. też tak często miewałam,a nawet za każdym razem gdy byłam u koleżanki ona pytała, Gosia czemu się smucisz? a nie do końca byłam smutna, miałam tylko zamyślony wyraz twarzy... i dużo ludzi mi na to zwracało uwagę i mnie to wkurzało, bo czasem po prostu już się nie ma siły tłumaczyć, że NAPRAWDĘ nie jestem smutna... ehh.
    Jakiś kolejny kołek. Tyle w temacie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no wlasnie czasem czlowiek jest zamyslony czy zmeczony ale nie musi byc smutny ale widocznie ludzie lepiej wiedza niz my same co nam jest...
      no wlasnie kolejny kolek ile jeszcze takich przede mna ech....

      Usuń
    2. no jak będziesz chodzić częściej na imprezy to zapewne więcej ich spotkasz;P
      ale... jest też szansa, że szybciej spotkasz Tego, tego Jedynego?
      kiedyś myślałam, że w takich miejscach nie można poznać nikogo na stałe, a jednak... to nieprawda. Można :)

      Usuń
  14. ale u mnie jest tak samo, jak akurat będzie taka sytuacja, ze nie uśmiecham się to od razu słyszę milion pytań co się stało bo wszyscy są przyzwyczajeni do zacieszania.

    OdpowiedzUsuń
  15. Podczas tegorocznych wakacji, gdy przez calusieńki tydzień balowałam po klubach w Karlsruhe, spotkałam się z kilkoma takimi przypadkami, jeżeli chodzi o facetów. Nie powiem, śmiesznie się bawiłam, gdy pod wpływem alkoholu mieszałam angielski z niemieckim, dodając, ku uciesze moich "towarzyszy" słowo, "kurwa" po dwóch lub trzech innych słowach. Tylko, że Ciebie ten ktosiek znalazł na fb chociaż. U mnie to kończyło się tym, że połowie osób ja źle napisałam swoje dane, a połowa mi napisała jakieś nazwy z kosmosu - żadnej z tych osób nie odnalazłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Głowa do góry, po prostu kolega pozwolił odkryć swoje ambicje:) Nie żałuj :D

    OdpowiedzUsuń