niedziela, 2 marca 2014

sorry, taka zła ze mnie kobieta, że zawsze mówię nie!

Styczeń 2014, pierwsze dni Nowego Roku...

Żyjemy w XXI wieku w czasie, kiedy to panuje coraz to większy popyt na konsumpcję. Sklepowe półki są zapełnione po brzegi różnorodnymi towarami, a same sklepy skumulowane są w coraz większe skupiska- galerie, które mieszczą w swoich murach 200 jak nie więcej sklepów.
Pewnego dnia po załatwieniu spraw w szkółce wpadłam na pomysł, że pojadę sobie do pewnego centrum handlowego, które fakt jest dość na obrzeżach, ale jako, że mam bezpośredni autobus, który pokonuje tą trasę tak w 15 minut skusiłam się i pojechałam zwłaszcza, że była to młoda godzina nawet południa nie było.
W pewnym momencie dosiadł się do mnie pewien facet...
- Nie orientuje się pani czy to daleko do lotniska? - spytał.
Autobus ten, którym jechałam docelowo jechał do lotniska, więc często można w nim spotkać obcokrajowców na przykład Hiszpanów ^^
Potem jakoś zaczęła się rozmowa z owym Panem i nawet nie wiem w którym momencie skierowała się na takie tory, że zaproponował mi takie tam spotkanie... Wow wydawać by się mogło, że super zaczyna się ten rok kalendarzowy, bo przecież ledwie minęło kilka dni, a tu już propozycja spotkania, ale nic bardziej mylnego. Życie jest jak zadanie z matematyki jak za łatwo idzie to musi być coś nie tak... Pan ten nie dość, że był w moim mieście okazjonalnie, bo miał lecieć samolotem do Szwecji to na dodatek był w wieku zbliżonym do mojego... ojca! Spotkanie to rzecz jasna miało być rodem z tych anonsów z kategorii sex bez zobowiązań...
Dlaczego to zawsze mi się muszą zdarzać takie sytuacje?
Miałam oklapnięte włosy związane w kucyk, bez makijażu, niewyspana... no tak ślepy pewnie był to nie dowidział... A może był zdesperowany tak czy siak mam odpowiedź dlaczego faceci w wieku zbliżonym do mojego mnie zauważają, bo mają lepszy wzrok...
Szczerze mówiąc byłam w niemałym szoku, że w samo południe w autobusie dostałam taką propozycję... Oczywiście odmówiłam zresztą zawsze mówię "nie" na oferty z tego działu ogłoszeń i jedyne na co czekałam to moment, kiedy będzie w końcu mój przystanek i się uwolnię od tego człowieka, który chyba jakoś odmowy nie mógł przyjąć i ciągle drążył ten temat...
Oczywiście nic nie kupiłam w tym centrum handlowym, chyba w najbliższym czasie nie za szybko tam się wybiorę i jedynie to nerwy straciłam na śliską sprawę...
I tylko nie wiem czy to dziwny miesiąc czy zapowiedź dziwnego roku, ale jak widać nudzić się nie mogę....

41 komentarzy:

  1. O, też przyciągasz takich ludzi? ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tobie też sie zdarzaja takie "przyjemne" sytuacje :P

      Usuń
    2. Szczególnie właśnie w podróży :)

      Usuń
    3. no widocznie cos jest w tych podrozach ze ucza ;p

      Usuń
  2. Okropni są tacy faceci! Mnie na szczęście w realu żaden taki nie zaczepił, jedynie były propozycje przez Internet, ale ostatnio dosiadł się do mnie dziwny koleś na przystanku, w okolicach 30-stki...Niby rozmowa był zwykła, o pogodzie, autobusach itp., takie neutralne tematy, ale gdy zaczął się interesować moim telefonem i miejscem zamieszkania, to już przestało mi się to podobać :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łee o internecie nawet nie wspominam tam to już w ogóle cuda się dzieją :P
      co za czasy ze nawet w autobusie nie można się czuć bezpiecznie

      Usuń
  3. Ja bym założyła słuchawki i olała mojego "towarzysza" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety należę do nie licznych ludzi, którzy nie mają słuchawek wolę posłuchać śpiewu ptaków ;) zresztą bałabym się wyciągnąć telefon. bo chciał mój numer telefonu brr

      Usuń
    2. i tak źle i tak niedobrze :P

      Usuń
    3. no ja zawsze laduje z deszczu pod rynne ;p

      Usuń
    4. Tylko nie wyląduj w studzience kanalizacyjnej :P

      Usuń
  4. Takie tam spotkanie, relaks przed wyjazdem, na pożegnanie z Polską... :)
    Najgorzej, jak kogoś tak ciężko spławić, niby wiadomo, że trzeba go olać, ale i tak psuje humor.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie a on chciał się spotkać jak wrócić miał po paru dniach pobytu w Szwecji... ech co ja jakiś komitet powitalny czy co :P

      Usuń
  5. Masakra ,ale miałaś pecha :)

    Mi się zdarzyło na fb, managera pewnego klubu gogo do mnie pisała (bo wyhaczyłam że tańczyłam - zdjęcia zawodów tanecznych itp ) I zapytała czy by u nich nie tańczyła. Szok dla mnie, bo ja nie jestem taką tancerką. Jak jej powiedziała, że nie jestem taką tancerka to powiedziała , że zapłacą ile będę chciała. Powiedziałam, że NIE dziękuje i nie chce się w końcu odczepią. Bo babka była trochę namolna dopiero za 4 odmową dała mi spokój

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. omg nawet na fb tak zaczepiają co to ludzie mają za problemy z głową by porządnych ludzi prześladować...

      Usuń
    2. Wiesz wydaje im się, że każda dziewczyna poleci za kasę. Bo nie powiem ładną sumę proponowali. Mimo to pomyli się nie którzy mają swoją godność tym bardziej popełnili błąd pytając tancerka z osiągnięciami z zawodów
      Więc widzisz różnie z tym jest

      Usuń
  6. Mialam podobna sytuacje tydzien temu, jechalam do Mi i cos mnie podkusilo zeby sie nie pakowac w autobus tylko przejsc sie na piechote. Przyczepil sie do mnie jakis kulawy jegomosc i wszystko chcial wiedziec. Srednia wieku - tu cie zadziwie, na oko byl starszy od mojego ojca :D ale lazl za mna z 15 minut. Specjalnie przyspieszalam kroku a ten dalej za mna i jeszcze do mnie waty, ze za szybko chodze bo dogonic mnie nie mozna. Powiedzialam, ze zwalniac nie mam zamiaru i ze zawsze tak chodze po czym powiedzialam Do widzenia i skrecilam w glowna ulice. Jezuuuu zwykle jestem mila dla ludzi, ale ten facet byl conajmniej dziwny. Bo kto zaczepia obca kobiete i sie pyta, czy go nie odprowadzi na dworzec PKS?

    Takze tadam, nie jestes sama w dziwnych sytuacjach. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wiem co jest śmieszne, że nie jesteśmy same w takich sytuacjach czy to, że one w ogóle się zdarzają ;P

      Usuń
    2. Jedno i drugie smieszne :D Kiedys zalozylam szpilki czerwony plaszcz i spodnice. Usiadlam na przystanku, czekam na autobus. Przypaletal sie jakis gosc (akurat w tym wypadku mlody, ale albo zlodziejaszek albo jakis dziwny typ spod ciemnej gwiazdy) i zaczal wypytywac gdzie jade, co robie, czy mam wolne popoludnie. Na co wyciagnelam reke z kieszeni (a mialam pierscionek mojej mamy, ktory zawsze nosze na palcu) I wtedy jego reakcja mnie rozbawila: Aa wraca pani do meza i dzieci? Ja mowie: Tak, bo na mnie czekaja. I poszlam sobie bo akurat moj autobus zajechal. Mina jego byla bezcenna :D ale fakt troche sie balam. ten pierscionek mamy mnie uratowal :D

      Usuń
    3. Ps. Chyba zaczne spisywac te historie :D

      Usuń
  7. Mnie w autobusach rzadko ktokolwiek zaczepia, chociaż prym wiodą zdecydowanie starsi panowie, którzy opowiadają 'jak to kiedyś było dobrze' :D oczywiscie, bez żadnych większym propozycji matrymonialnych, no ale jednak - denerwuję się tym, bo ja zwyczajnie nie mam z nimi o czym rozmawiać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie tak w busie to mnie nie zaczepiają ludzie no i masz jak zaczepiają to z takimi propozycjami, że nić tylko uciekać ;P tyle ludzi było w tym busie, ale musiało się to zdarzyć mi ech...

      Usuń
    2. ja pamiętam takiego dziadka, który opowiadał mi, że wszystko to co nas otacza to jego zasługa bo on jest architektem :D
      szkoda, że młodzi i przystojni nie są tacy 'wylewni' ;)

      Usuń
    3. no wlasnie bo tak sam w sobie podryw w autobusie nawet dosc fajny jest ale jak zainteresuje sie Toba ktos w podobnym wieku a nie w wieku ojca ;p

      Usuń
    4. ... jak ja się cieszę, że mam już samochód! :D

      Usuń
    5. tez mam samochod i nim jezdze do rodzicow albo od nich i czasem na zakupy bo tak latwiej i takiej jest dla mnie jezdzic busem ;)

      Usuń
  8. Czasem myślę, że po prostu przyciągam do siebie takich facetów, ciągłe problemy. Może Ty też masz w sobie takie moce? Wysyłasz jakieś fluidy, no i masz Ci los! ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no zdecydowanie zawsze przyciągam do siebie różnych dziwnych ludzi i takie sytuacje, ale przynajamniej się nie nudzę i jest o czym pisać na blogu ;)

      Usuń
    2. Skoro tak... To nadal ich przyciągaj :) Byleby nie przesadnie. Żebyś nie była tym umęczona ;)

      Usuń
    3. haha tak latwo sie nie poddaje ;p

      Usuń
  9. Ojej, współczuje;/ Ale Ci sie trafiło. Ja kiedyś miałam równie straszną sytuacje. Dosiadł sie do mnie chłopak, mniej więcej w moim wieku. Zawsze gdy siedzę patrzę w okno. Po chwili czuje jego rękę na moim kolanie(powiedział,że bada jak ludzie na to reagują). Wystraszyłam się, ale pomyślałam "pewnie student" i faktycznie analizuje coś, ale powtórzyło sie to drugi raz, a gdy wysiadałam poszedł za mną. Dobrze,że na przystanku czekał mój chłopak...

    OdpowiedzUsuń
  10. To był pan lubiący full natural po prostu :p.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ło matko. Gościu ale miał tupet w środku dnia i w autobusie takie propozycje składać.

    OdpowiedzUsuń
  12. Chyba bym uciekła z tego autobusu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ee ten facet grozny nie byl nawet smieszyl mnie w pewnym momencie jak prosil o numer telefonu a dostal kosza ciezko bylo to mu przetrawic ;p

      Usuń
  13. Mi się zawsze wydawało że takie sytuacje to tylko w filmach ale mojej koleżance też się zdarzyła taka "propozycja". Masakra - jak to ludzie potrafią nisko upaść. I tacy faceci którzy liczą na szybki numerek i takie kobiety które się na to zgadzają. Bo skoro ktoś proponuje to znaczy że znajduje chętne :/

    OdpowiedzUsuń