niedziela, 29 czerwca 2014

babskie pogaduchy fo fajna sprawa!

Marzec 2014, pierwszy czwartek miesiąca...

Czasami jak się uda dopasować napięte grafiki to spotykam się z moimi koleżankami ze studiów.
Jedną znam niemal od początku studiów, a drugą poznałam bliżej w czasie pracowni magisterskiej, kiedy wylądowałyśmy u tej samej promotorki.
Umawiamy się w naszej ulubionej naleśnikarni i tak przy smacznym jedzonku debatujemy czasem kilka godzin! Rozmawiamy co słychać u nas i naszych wspólnych znajomych, o życiu, codzienności oraz o przygotowaniach do ślubu tej koleżanki, z która byłam na pracowni magisterskiej.
Ona jest dla mnie świetnym przykładem, że można połączyć życie codzienne w postaci pracy i obowiązków domowych, posiadania faceta ba narzeczonego z tym by się spotkać z koleżankami na babskie ploteczki. Ma czas dla swoich koleżanek by z nimi nawet iść na imprezę bez faceta (!), dla Lubego i przede wszystkim dla siebie i swojego hobby.
I też jakby nie było trafiła na fajnego faceta, gdyż nie czuje potrzeby kontrolowania, pilnowania i nie jest zła, że tańczy z jej koleżanką przy okazji jakieś wspólnej zabawy i na odwrót.
Normalni ludzie, normalny związek i jednym słowem dowód na to, że nie trzeba olewać koleżanek jak się pojawi facet, bo jak mu zależy to on nie odejdzie do kogoś innego.
Szkoda, że wiele dziewczyn tego nie rozumie...
Skoro widzę, że jest to wszystko możliwe, by było normalnie i da się to połączyć to jeśli los mi poszczęści to chce też takiej relacji, a nie wiecznego kontrolowania i pilnowania...
Taka normalność niby coś naturalnego, a jak obcego w dzisiejszych czasach...  ________________________________________________________________________
P.S. wiem, że ostatnio długo nie pisałam, ale tyle się ostatnio działo, ale poprawię się :))

27 komentarzy:

  1. Takie spotkania ze znajomymi są bardzo fajne, zawsze jest to rozrywka i miłe wspomnienia ;)
    Ja nie rozumiem dziewczyn, kobiet dla których facet staje się całym światem, wiadomo, że w związku są dwie osoby, ale poza nim jest cała reszta której nie należy unikać. Trzeba mieć różnych ludzi wokół siebie, bo pojawia się rutyna i czasem wszystko niszczy. Na szczęście są jeszcze tacy ludzie jak Twoja koleżanka, którzy dobrze wszystko organizują i nie są uczepione na smyczy z partnerem ;)

    Chyba większość ludzi chciałaby takiego zdrowego, normalnego związku. Ja trzymam za Ciebie kciuki, że właśnie w takim związku będziesz żyła:)

    Staram się być spokojna, ale jestem takim tchórzem, że mimo wszystko mam stres z tego powodu!

    ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no wlasnie kto by przypuszczal ze nrmlanosc bedzie taka malo juz spotykana i kazdy jej bedzie szukal ;)

      Usuń
  2. No jesteś!

    A widzisz, takie związki są możliwe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiem wiem dlugo mnie nie bylo ale ponadrabiam zalegosci bo jest o czym pisac :D
      no wlasnie tez mnie cieszy ze sa takie normlane zwiazki w dzisiejszych (nie)normalnych czasach ;)

      Usuń
    2. Nadrabiam nadrabiam i znowu jej nie ma :p

      Usuń
  3. Wszystko można pogodzić :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O właśnie, ja też chcę takiego związku, nie wyobrażam sobie być sklejoną z facetem.
    I fajnie mieć taką właśnie koleżankę, która nie zapomina o Tobie, bo kogoś ma.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wlasni normlanosc to podstawa! a nie takie przyklejenie do siebie ze czlowiek nie ma czasu na spotkanie z znajomymi...

      Usuń
  5. Wszystko się da pogodzić. Ja tam też aż tak przyklejona do Artura nie jestem choć nie lubię się z nim rozstawać - to fakt. Teraz w ogóle mieliśmy oddzielny weekend - on w domu i ze znajomymi na jakichś imprezach, ja w Anglii z koleżankami. I każdemu było z tym dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no wlasnie widze mozna czasem spedic osobno weekend i teznie jest zle przeciez a czasami dobrze za soba zatesknic ;)

      Usuń
  6. Niby sielanka, ale nie jednak osoba o takowej marzy. Bo czasami po prostu człowiek łaknie takiej... stałości w życiu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no staloc stabilnosc owszem ale taka normalna a nie takie przyklejeni ;)

      Usuń
    2. Oczywiście, że tak - kajdany nikomu w końcu nie służą ;)

      Usuń
    3. i nikt ich nie chce tych prawdziwiych jak i przyslowiowych ;)

      Usuń
  7. Mało jest takich związków, niestety. Dziewczyny często zamieniają się w takie bluszcze - wydaje im się, że z facetem stanowią jedno... To smutne. Nie wyobrażam sobie bycia w takim związku....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no wlasnie! nagle nie maja czasu i w ogole liczy sie tylko i wylacznie facet a jak sie ten idealny zwiazek sie konczy to sie okazuje ze nie ma nikogo kto by najzwyczajniej w swiecie pocieszyl...
      zreszta kiedys w komentarzu sama mi napisala ze facet nigdy nie rezygnuje z kumpli i na tym polega caly myk faceci nie zamykaja sie na swiat i mimo wszystko kobiety tez nie powinny z pewnoscia lepiej by na tym wyszly ;)

      Usuń
    2. Ja właśnie 'mam' taką sytuację - przyjaciółka się zakochała i od paru miesięcy skontaktowanie się z nią graniczy z cudem....

      Usuń
  8. Zdrowy związek oparty na zaufaniu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadza sie bez zaufania ciezko cos budowac przyszlosciowego :)

      Usuń
    2. bez zaufania związek jest toksyczny . I masz rację nie można na nim budować przyszłości

      Usuń
    3. toksycznych ludzi trzeba unikac jak ognia bo szkodza zdrowiu ;)

      Usuń
    4. Niestety ja już takiego związku doświadczyłam - dzięki temu wiem jedno jak mnie facet o kłamie lub zdradzić to koniec. Bo brak zaufania niszczy związek.

      Usuń
  9. Bo to jest bardzo ważne, by pamiętać o przyjaciołach, kiedy pojawi się facet. Mówi się, że faceci przychodzą i odchodzą, a prawdziwi przyjaciele zostają. ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokladnie zostaja... jdnak czasem moze skonczyc sie cierpliwosc jak historia sie powiela ze ktos ciagle Cie olewa dla kolejnej wielkiej milosci...

      Usuń
    2. Zgadza się... nikt nie jest cierpliwy w nieskończoność, jesteśmy tylko ludźmi.

      Usuń
  10. Też zawsze sobie tak mówiłam, ale czasem po prostu się nie da...Chociaż zawsze staram się jak mogę... Mam taką sytuację, że zarówno facet jak i koleżanka mieszkają w tym samym mieście, ponad 100km ode mnie i jak tam jadę to jest tak: jak zatrzymuje się u niej, to słyszę "znowu będziesz się szwędać z X. i Cię nie będzie", jak zatrzymuje się u niego i chcę odwiedzić koleżankę, słyszę "Przyjechałaś do mnie, a jedziesz do niej, to nie fair, jak ja przyjeżdżam do Ciebie to przyjeżdżam do Ciebie", no i... tak to niestety wygląda.

    OdpowiedzUsuń