niedziela, 7 grudnia 2014

w tym ambaras cały, aby dwoje chciało na raz...

Sierpień 2014, kilka dni po weekendzie z poprzedniej notki...

Wesołek zorganizował spotkanie między swoim kolegą, Skrytą, nim i mną. Spotkanie to miało taki cel iż miałam poznać lepiej jego kolegę. Jeszcze jak był z Marnotrawną to chcieli mnie z nim zeswatać. No, ale wiadomo jak to się potoczyło oni się rozstali, ja tego niego kolegi nie poznałam... Dopiero jak spotkałam Wesołka w klubie w maju był z tym kolegą i .... nic. Wiecie jak to jest spotykacie kogoś, czuje się, że to ktoś fajny, miły i w ogóle, ale nie interesuje Cię ta osoba w takim sensie...
Choć był nawet na jednej z tych z słynnych parapetówek nie potrafiłam się nim zainteresować.
Po prostu nie i choć wiem, że to może błąd, bo z pewnością do dobry chłopak nie potrafiłam.
Na tym spotkaniu panowie zrobili ognisko, bo mimo wszystko wieczorem na plaży robi się zimno i Wesołek strasznie przeżywał, że mam zimne stopy choć niestety zawsze mam je takie zimne.
I kiedy jego kolega szedł po drzewo to ogniska to korzystał z okazji by mnie przytulić.
Wszystko wtedy, kiedy nie widział kolega.
Zaczynało się robić późno, więc się zebraliśmy i pojechaliśmy do domu. Oczywiście wracałam z Wesołkiem i choć mówiłam nie i tak wysiadł ze mną na przystanku.
Usiedliśmy na "naszych" schodach i zaczęliśmy rozmawiać. Powiedziałam mu, że nie jestem zainteresowana jego kolegą na co on się chyba ucieszył. Mówił mi też słowa, które mnie ruszyły, że tyle czasu i energii na mnie poświęcił. Też mówił, że chciał już trzy razy ze mnie zrezygnować, ale nie potrafił...
A ja nie potrafiłam mu się oprzeć i po prawie trzech miesiącach pierwszy raz się pocałowaliśmy...

30 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. troszeczke choc najlepsze przed nami ;p

      Usuń
    2. To na pewno, w takim razie trzymam kciuki :-)

      Usuń
  2. Ile to już takich chłopaków poznałam - fajni, przystojni, zabawni ale jednak nie ma tej chemii :)

    OdpowiedzUsuń
  3. bo czasami nie iskrzy jak w przypadku tego kolegi
    Ale między Wami to już ogień kochana :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj tam oj tam ogien ;p

      Usuń
    2. wiem co mówię mnie nie okłamiesz :P

      Usuń
    3. haha przeciez ja nie klamie ;p

      Usuń
    4. ja już swoje wiem :) czekam na ciąg dalszy :P

      Usuń
    5. już się doczekać nie mogę :) i cieszę się, że coś tu ruszą :P

      Usuń
  4. Czasem tak bywa, że ktoś to po prostu kolega no i nie iskrzy. A Wesołek najwyraźniej ma to coś co pozwala Wam się do siebie zbliżyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no mozliwe ze ma to cos ale i tez sie staral bardzo dlugo a dzis kazdy szybko sobie odpuszcza wiec tak uzbierla sobie kolejnego plusika ;p

      Usuń
    2. To też fakt :) Ale trzeba przyznać, że mimo wszystko jest dalej :) I mu zależy :)

      Usuń
    3. noo jest choc wiesz jk to mowia nic nie moze wiecznie trwac ;p

      Usuń
    4. Niby tak, ale miłość która długo trwa to naprawdę coś pięknego. Dzisiaj patrząc na związku i porównując początek i koniec znajomości naprawdę się dziwię. Na początku kochający się ludzie a potem ... sama nie wiem co się z nimi stało.

      Usuń
    5. choc zwiazki tez sa rozne moja koleznaka teraz jest w zwiazku w ktorym sie bardziej meczy niz jest szczesliwa bo watpie ze to normlane ze facet zabrania jej wychodzic z domu a ona sie go slucha... ech normalnosc towar decyfitowy ;p

      Usuń
    6. Wiesz, uważam że są rzeczy które się robi w związku wspólnie. Można iść do kina, na kolacje, na spacer, ale nie widzę powodu dla którego mój J. miałby np. nie wyjść z kolegami czy iść z kumplem do baru. No ale ludzie są różni.

      Usuń
  5. Często tak jest, że ktoś może być w porządku, można nie mieć żadnych uwag, ale to nie to.
    Wytrwałość można poczytać za plus, fajnie, jak komuś zależy :) Ciekawie się robi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no dokladnie i tak jest z jego koelga...a fakt dziwiona jestem taka wytrwaloscia bo dzis faceci szybko sobie odpuszczaja bardzo szybko...

      Usuń
  6. Czegoś nie rozumiem ;p Wesołek, jednocześnie podrywając Ciebie, chciał Cię zeswatać ze swoim kolegą? :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kolega mnie mial dawno juz poznac ale coz widocznie Wesolek sie mial pojecia jaka fajan jestem (haha skromnosc ;p) i potem nawet kiedys przezywal ze moze stracic przyjazn z nim bo pierwszy raz im obu ta sama dziewczyna sie podoba ach ja to zawsze namieszam ;p

      Usuń
    2. I pokłócili się, czy nie?:P

      Usuń
    3. nie dalej sie kumpluja :)

      Usuń
    4. No to udało mu się :P

      Usuń
  7. To jak ten Wesołek o Ciebie walczył, skoro chciał Cię zeswatać z kolegą... a może jednak nie chciał, tylko tamten kolega chciał? Kurcze, relacje międzyludzkie są takie skomplikowane... ludzie je sami komplikują.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to bylo tak ze kolega mnie mial poznac juz od dawna a jak Wesolek mnie bardziej poznal to widocznie tez mu sie spodobalam ;p ech ja to zawsze namieszma ze pozniej nieraz on sie martwil ze pierwszy raz im obu ta sama dziewczyna sie podoba ;p coz ma sie to cos w sobie ;p

      Usuń