poniedziałek, 26 listopada 2012

"mogę sobie żyć, jakby nie istniał świat"

Dziwnie się jakoś ostatnio czuję tak jakbym ciągle stała w miejscu, gdy cały świat tak na siłę wręcz pędzi w tym wiecznym biegu za czymś... Nie rozumiem tego przecież wstaje szybciej niż słońce wybywam na wiele godzin, wracam późno i jeszcze później kładę się spać, a mimo to mam takie wrażenie jakbym tkwiła w jednym wielkim martwym schemacie podobnych do siebie dni dających odczucie jakby wszystko wokół mówiło, że nie jest o mnie i nie dla mnie...

(...)Wiem, że lubię sama być,
trwonić tak cenny czas.
Choć nic się nie dzieje
to dobrze mi jest z tym.
(...)
Wiem, że radę sobie dam
nie potrzebny mi nikt.
Nie muszę tłumaczyć się,
że znów nie robię nic.
Wiem, że mogę sobie żyć,

 jakby nie istniał świat. (…) *
 
Optymizm jest jak bańka mydlana może szybko prysnąć zwłaszcza jak stoi w miejscu... Wszyscy dookoła pokonują kolejne szczeble zaawansowania w maratonie randek i rozmów o chłopaku/narzeczonym/mężu ba dawni dawni się zaręczają, a coraz bardziej zaczynam odczuwać, że wszyscy mają prawo do szczęścia oprócz mnie... Staram się skupić myśli wokół banalnych spraw uczelnianych by nie myśleć o tym wszystkim, bo to przecież nie dla mnie, ale czasami...
Nie, nie, nie stop w grudniu będzie lepiej- Mikołajki, Boże Narodzenie, światełka lampek choinkowych, Last Christmas i All I want for Christmas is you w radiu, makowiec, piernik może i śnieg spadnie na Święta, tak w grudniu będzie lepiej...
* Ania Dąbrowska Trudno mi się przyznać

10 komentarzy:

  1. Kochana wiem jak to jest, wiem że ci przykro. Ale ja naprawdę jestem pewna, że i na Ciebie w tej kwestii przyjdzie czas. I życze żeby stało się to jak najszybciej, żebyś nie musiała się dołować.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiem coś o tym, widzę tych zakochanych ludzi zaręczających się a my co stoimy w miejscu, bo na nic nie ma kasy. Dzisejsze czasy. W grudniu napewno będzie lepiej też tak myślę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi też wszystko w miejscu stanęło, więc razem z Tobą czekam na "będzie lepiej" bez względu na to, czy nastąpi w grudniu, styczniu, czy kiedykolwiek ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochana tyle razy mówiłam Tobie ze i na Ciebie przyjdzie czas i bedziesz przeszczesliwa :*

    dawna Mama Amelki

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie czas ostatnio bardzo szybko mija, błyskawicznie, nie mogę uwierzyć, że już prawie grudzień...
    I ostatnio też drobnego doła złapałam. Ale już dawno nie zakładam stabilizacji życia osobistego, choć nie mówię, że nigdy, w życiu się różne rzeczy zdarzają.
    A, i co prawda ludzie się zaręczają i tak dalej, ale nie zauważyłam, żeby to było jakieś masowe. Głowa do góry, Twój czas na pewno jeszcze nadejdzie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. widzę, że dużo blogerek miało lub ma hopla na punkcie tej piosenki :P
    ja też miałam^^
    o ten optymizm też u mnie ostatnio ciężko, ale nie wolno się poddawać... bo jak jest smutek, to potem przychodzi radość, co nie? :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Też sobie powtarzam, że w grudniu musi być lepiej. Bo będzie, prawda? :)

    OdpowiedzUsuń
  8. 1. Rutyna? Wszechobecna?
    2. Cóż, przyjdzie i na Ciebie pora by zostać dziewczyną / narzeczoną / żoną - nie goń za tym myślami. Wszystko w swoim czasie. Któż to wiem, może za rok, o tej samej porze, równo miesiąc przed świętami" oświadczysz nam o w/w poczynaniach życiowych, które nie wiadomo skąd na Ciebie "spadną". ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. W takim razie najlepiej zrobisz, gdy zaczniesz sobie wmawiać, że jest dobrze. Po pewnym czasie naprawdę w to uwierzysz i sama zobaczysz, że jest w porządku.

    OdpowiedzUsuń