niedziela, 2 grudnia 2012

miłości nie ma trzeba zrobić melanż

Czasami jest tak, że człowieka złapie kryzys, że jest źle jakoś nie tak, ale potem choćby jedna mała sprawa się układa, potem kolejna i zaczyna być coraz lepiej i lepiej...
Tylko czasami szkoda, że to inni ludzie potrafią człowieka przywrócić do niezbyt fajnego stanu...
Moja koleżanka ze studiów ostatnio powiedziała, że osoby, które nie mają kogoś w wieku 20- kilku lat to znaczy to, że coś z nimi nie tak... (oczywiście owa koleżanka ma narzeczonego, który grubą kasę zarabia...)
W takiej sytuacji powinnam:
a) szukać jakiegoś zakonu
b) popaść w depresję, bo w końcu „coś ze mną jest nie tak”
c) kopać sobie dołek na cmentarzu...
No, ale to ja osoba żyjąca na przekór i pod prąd lubiąca komplikować sobie życie i tak już uświadomiona, że „coś ze mną jest nie tak” biorąc swoje koleżanki również singelki poszłyśmy na imprezę, a co tam ;D
Swoją drogą tak się z dziewczynami z szkółki zbierałyśmy na wspólną imprezę od dłuższego czasu i w końcu się udało i powiem jedno żałuję, że tak późno, bo impreza nam się mega udała ;D
Już na beforze było super, a potem w klubie to wymiatałyśmy ;D
W ogóle to jakaś dziwna impreza była, bo panów wymieniałam jak rękawiczki ledwie jeden zniknął pojawiał się kolejny czasami dwóch chciało się ze mną bawić, a ja jak zwykle nie wiedziałam, którego wybrać, bo każdy fajny był :P Ach ta czarna koronka ;P
Jeszcze na dodatek dzięki mnie jakiś kolesi poznałyśmy co nam postawili drinki :P
Nie wzbogaciłam się może w jakiś nowy numer telefonu kolesi, ale czy to ważne w końcu „coś ze mną jest nie tak”, więc nie powinno mnie to dziwić ;P No chyba rzeczywiście jestem jakaś inna, bo mimo wszystko po tej imprezie wzrosło moje ego jakaż ja nie dobra ;P
Tak czy siak z dziewczynami wybierzemy się na kolejna imprezę myślę, a ja sobie będę mówić, że będzie dobrze i tak będzie w końcu też już jest grudzień, więc tak musi być ;D

65 komentarzy:

  1. Kurczę, widzę, że mamy ten sam problem :<
    Ale co ja się przejmować będę, fakt, facet by się przydał i to baaaardzo, ale jak go nie ma, to jest przynajmniej wolność i człowiek nie musi się na drugim wyżywać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wlasnie w kazdej sytuacji trzeba wyszukiwac pozytywnych aspektow bo w koncu nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo ;)

      Usuń
    2. Rodzice zaczęli naciskać... Uważają, że coś ze mną nie tak :O

      Usuń
    3. moi na szczescie jeszcze nic nie mowia na ten temat ;p

      Usuń
    4. To się ciesz! Bo ja tu białej gorączki dostaję. Przestanę ich odwiedzać i tyle.

      Usuń
  2. Czy tym sparowanym babom doszczętnie odbija, kiedy wysnuwają takie wnioski?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha tez tak czasami uwazam ;P sa zbyt pewnie ze to juz "na zawsze" a nic nie jest pewne ale jakby co to niech nie dobijaja singli ;p

      Usuń
    2. Takie pieprzenie o naszej inności. Chyba wolę pozostać sobą niż zatracać się w związku i naiwnie wierzyć, że to "ten jedyny".

      Usuń
    3. no dokladnie lepiej byc samemu niz slepo zakochanym ;p

      Usuń
    4. W sumie nie jest tak źle, tylko wieczorem przydałoby się drugie 36,6 do przytulania, żeby było cieplej ;)

      Usuń
    5. no przydaloby sie ale coz ja nie sadze by tej zimy cos sie zmienilo wiec musze bardziej podkrecac kaloryfer i cieplejsza pizamke ubierac coz jakos trzeba sobie radzic ;p

      Usuń
    6. U mnie też się raczej nic nie zmieni, kaloryfer ustawiony średnio, dobra książka wszystko wynagradza ;D

      Usuń
  3. Nie wierze, ze cos z Tobą nie tak. Nie wierzyła bym w słowa tej koleżanki. Ludzie nie mają nikogo kilka lat a potem szczęscie się do nich uśmiecha. Możesz kogoś fajnego poznać już jutro, nie ma na to reguły

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no widac jak sie przejelam slowami tej koleznaki skoro polecialam na impreze ;p nie no widac sodowka slubna tej koleznace odbila temu takie rzeczy gada ;p

      Usuń
    2. Pewnie tak, i dobrze że się świetnie bawisz :D

      Usuń
    3. no jakos tzreba sobie radzic mozna sie dolowac albo znosic to wszystko z usmiechnieta mina ;p

      Usuń
    4. niop powiedzmy tylko ile mozna udawac ze wszystko jest ok jak nie jest

      Usuń
    5. To nie najlepszy pomysł na dłuższa metę

      Usuń
  4. Z kolei jeden kolega z byłej pracy (niesparowany, kilka lat po trzydziestce) uważał, że jak się kogoś nie pozna na studiach, to potem już jest ciężko - mam dowody, że jego teoria nie zawsze działa, ale coś w tym jest.
    A poza tym po części się zgodzę, że jak się w wieku 20+, 25+, 30+ ciągle nikogo nie ma, to może być to dziwne, ale nawet jeśli, to... co z tego? Impreza to akurat świetne wyjście i możesz flirtować z kim chcesz bez wyrzutów sumienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no moze cos jest w tym ze jesli na studiach sie kogos nie pozna to pozniej jest coraz gorzej choc kto powiedzial ze to nie mozliwe w koncu spraw metafizycznych nie da sie zaplanowac ;p

      Usuń
  5. Baw się baw i korzystaj póki możesz. Mi teraz tego cholernie brak. Wyjścia gdzieś tylko z koleżankami, BEZ MĘŻA!!! Już sobie postanowiłam że w ferie zimowe wyjeżdżam do rodziców na tydzień a Artura zostawiam w domu:)
    Olej tą mądrą koleżankę, szeroko i głęboko ją olej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no widac jak jej slowami sie przejelam poszlam na impreze i flirtowalam rowno;p e tam nie wiadomo czy mam ograniczony czas korzystania z tego kto tam wie ale trzeba korzystac jak jest mozliwosc ;p

      Usuń
    2. Pewnie, że trzeba:) Jeszcze jak lubisz to już w ogóle. ja to raczej taka mało imprezowa jeśli chodzi o wyjścia gdzieś do klubów itp. Ja zdecydowanie bardziej domówki lubię. A teraz chociaż co raz gdzieś jesteśmy zaproszeni to jednak Artura towarzystwo teraz przychodzi z dziećmi i zawsze jest kinder party i rozmowy o pampersach, kaszach i tym ile które dziecko śpi w nocy.

      Usuń
    3. o ja kinder party nie tylko nie to:P nie rozumiem co moze byc ciekawego w gadaniu o papmersach dla dzieci;p

      Usuń
  6. HAHAHA rozbawiła mnie Twoja koleżanka, nie ma co! :P ciekawe czy też byłaby taka mara, gdyby nie jej narzeczony z kasą :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no wlasnie ;p coz syty nigdy nie zrozumie glodnego ;p

      Usuń
    2. Ale powinno być takie coś na świecie jak "zrozumienie". Nie potrafię zrozumieć zachowania tej kobiety.

      Usuń
  7. Ale wkurzają mnie takie osoby, co tak sądzą. Ja sobie mogę tak o sobie myśleć, ale jakby mi tak ktoś kiedyś powiedział, to chyba bym rozniosła :P
    I dobrze, że się dobrze bawiłaś. Nie dziś to jutro się znajdzie. A ta koleżanka co może powiedzieć na temat imprez? ;>
    My przynajmniej mamy wspomnienia imprezowe i poimprezowe i jest o czym - o niewypałach opowiadać. A u nich to tylko nuda, nuda i sielanka i nuda i wciąż jeden i ten sam ;P A u nas różnorodność, prawda? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no wlasnie zobacz jakie mamy ciekawe notki ciagle ktos cos same czasem w tym sie nie mozemy polapac a co dopeiro inni korzystamy z zycia lapiemy je garsciami i mamy co wspominac na starosc ;D

      Usuń
    2. na starość ;D Boże jak sobie pomyślę, ile niebawem lat mnie czeka, to się przerażam xD

      Usuń
    3. no lacze sie z Toba w bolu po ciut pozniej od Ciebie mnie to samo czeka ech ...

      Usuń
    4. teraz to nawet nie będę miała z kim imprezować... więc może to i lepiej... a na fb napisze sobie, że mam 18 xD

      Usuń
  8. Takimi ludźmi nie trzeba się przejmować. Są mądrzy, bo akurat im się wcześniej niż innym udało kogoś znaleźć...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. fakt mieli wieciej szczescia na loteri co mi zrobisz jak mnie zlapiesz ;p

      Usuń
    2. już nie wnikam w finał historii loterii :D

      Usuń
  9. "Koleżanka" posiada bardzo skrzywione (niekoniecznie we właściwym kierunku) pojęcie nt. związków.

    OdpowiedzUsuń
  10. A ciekawe ile razy płakała przez tego swojego chłopaka? :) No ale przecież to normalne, a to z nami jest coś nie tak ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wiem czy przez niego plakala ale kurcze ten tekst to przesada nie uwazam ze jestem jakas wybrakowana nienormlana czy odbiegam od norm spolecznych po prostu nie trafilam na kogos wartego dluzej uwagi i tyle

      Usuń
    2. Nie no, zgadzam się z Tobą. Każdy trafia na swoją drugą połówkę w innym wieku, o innym czasie więc to nie kwestia wybrakowania a szczęścia.

      Usuń
    3. no chyba ze ktos nie ma szczescia i w ogole nie trafi czyli np ja bo szczescie to nie moja domena;p

      Usuń
    4. Oj jeszcze zobaczymy :)

      Usuń
  11. Pamietaj żeby nigdy się nie poddawać;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Moja siostra ma 20 lat, nigdy nie miała chłopaka, a jest bardzo ładna i niczego jej nie brakuje. Głupia ta Twoja koleżanka, zdarza się.

    OdpowiedzUsuń
  13. Twoja znajoma ma dziwną ideologię pewnie dlatego, że ona kogoś ma i wiesz, zaczęła snuć swoje mongolskie teorie;)
    najlepsze z tego wszystkiego jest to, że imprezka się udała!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wlasnie zawsze sie lepiej gada komus kto jest w lepszej sytuacji...

      Usuń
  14. Cały czas powtarzam sobie, że przydałoby się kogoś sobie znaleźć :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no ja juz tam stracilam nadzieje na to wiec daje sobie spokoj widocznie to nie moja dzialka ;p

      Usuń
    2. Sam się znajdzie, weź :p

      Usuń
  15. O! I to mi się podoba. Optymizm, a nie żadne użalanie się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojj no czasem sie uzalam nad soba ale tez ile mozna czasem trzeba pomyslec optymistycznie chocby tak ze no mens no problems ;p

      Usuń
    2. wiadomo, czasami każdy się trochę poużala, ale grunt, to nie przesadzać. :>

      Usuń
  16. Ty chyba naprawdę męża swojego przyszłego to na dyskotece poznasz:)
    Tylko skoro ich tylu się przewija to skąd będzie wiadomo, że to TEN :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiesz co po ten imprezie wlasnie stwierdzilam odwrotnie ze nie poznam tam nikogo porzadnego ;p wiesz pobawisz sie potanczysz ale nic wiecej takie tam nic nie znaczace znajomosci i tyle...

      Usuń
    2. Nigdy nic nie wiadomo :)
      Chociaż patrząc po sobie też dużo chłopaków poznałam na imprezach, ale tego właściwego przez Internet:)

      Usuń
  17. O mój gadzie... tak! Jeśli masz więcej, niż 20 lat i nie masz chłopaka - znajdź najbliższy klif i z niego skocz, bo nie masz po co żyć... ;)
    Nie lubię takiego podejścia. To by znaczyło, że lepiej być z byle kim, niż samotnie tułać się po świecie. Bezsens. Lepiej poczekać na kogoś godnego ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja nie uważam że coś z tobą nie tak. Może poprostu zalatana jesteś albo zbyt wybredna. Poza tym kto chce na impreze poznasz porzadnego faceta to jest złudne.Chociaż szczerze to ja się martwie o jedna moja przyjaciółke (śliczna , zgrabna dziewczyna, mająca dobra prace, zaradna, inteligenta i wykszatłocna mgr) a ponad 3 lata sama jest.A martwie nie tylko, że tak długo jest sama, ale nigdy nie miała długie związku. Wiem że marzy o miłości ale myśle ze bywa za bardzo wybredna. Księcia z bajki nie ma.!!!!

    A z tym ego kazda tak ma :D ja mimo że mam faceta to do mnie faceci strasznie podochdza na imprezach czy jestem sama czy z facetem na imprezie. Ja jestem swojemu wierna ale pogadać można oczywscie zawsze mówie że jestem zajeta. Tylko czasem to zamist ostrażać sprawia że facet jeszcze bardziej nie chce sięodklejic.Poza tym która kobieta nie lubi komplementów nawet od obcych :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sorry za błedy ale mam nadzieje, że się doczytasz

      Usuń
  19. to, że teraz jest okres suszy jeśli chodzi o prawdziwych mężćzyzn to przecież nie oznacza, że tak będzie zawsze!

    OdpowiedzUsuń