Wysoka wyprawiała urodziny i ku mojemu malutkiemu zaskoczeniu znalazłam się na liście gości ;)
No proszę jak to ja potrafię się wkręcić w łaski ;) Ach ten mój urok osobisty ;)
Po domówce u niej ruszyłyśmy do klubu się pobawić w końcu końcówka Karnawału...
I też był konkretny cel pójścia do klubu....w Andrzejki Wysoka poznała i tańczyła z Małolatem i widocznie zainteresowała się nim, więc odezwałam się do niego na fb by wpadł na imprezę i poznał moją koleżankę... Tak, tak wyszło na to, że byłam swatką ;)
No cóż jednak dość nieudolną... ładnie razem wyglądali, ale cóż Małolat powiedział mi, że Wysoka taka za spokojna jest dla niego, że nie kręci go tak jak ja... No i masz tu babo placek!
I kiedy siedzieliśmy sobie przy stoliku - Wysoka, koleżanka Wysokiej, Małolat i ja to on wziął w swoje dłonie rękę Wysokiej potem wziął moją i zaczął mówić, że widać, że tak stara spracowana, a ja się zburzyłam, że znowu mi wypomina mój wiek te głupie 4 lata...
Poszłam na parkiet zaczęłam tańczyć z jakimś kolesiem i potem usiedliśmy przy naszym stoliku. Małolat popatrzył sobie, a potem poszedł do domu...
Kiedy sama wracałam do domu wpadłam na oczywiście genialny wtedy tak mi się wydawało pomysł, że napiszę do niego smsa. Tak, stara i głupia! Napisałam na szczęście tylko tyle, że szkoda, że zapoznanie ich nie wypaliło oraz, że miło, że wpadł do klubu...
Odpisując mi na smsa spytał się o tego kolesia... Dyplomatycznie tak odpisałam, żeby nie wiedział czy coś będzie dalej czy nie będzie...
Hmm zazdrosny? Kto tam go wie, w końcu kto nadąży za młodymi ;P
Z tym kolesiem nic oczywiście nie będzie na rzeczy, bo okazjonalnie był w moim mieście, ale miły facet i jakoś tak fajnie się złożyło, że sprawił, że dzięki niemu utarłam Małolatowi nosa ;)
Ech niestety tak się kiepsko składa, że jak jest w pobliżu jakiś innych dziewczyn wyczuwam w sobie taką lekką nutę zazdrości choć przecież nawet nie chciałabym się z nim związać w końcu jest młodszy te 4 lata i nie zaiskrzyło według niego na naszej randce. Jednak jakoś w klubie iskrzy nawet Wysoka mi zaczęła mówić, że ja niby mu się podobam, bo ciągle na mnie spoglądał, zagadywał. I niby z zazdrości objął ją jak przyszłam do stolika z tym poznanym kolesiem...
Hmm jeśli mowa miałaby być o czymkolwiek to chyba o przyciąganiu fizycznym pod wpływem powietrza zakropionego chemicznymi roztworami, ale żeby coś więcej, coś poważnego nie sądzę...
Chociaż, gdyby był starszy, troszkę mądrzejszy mentalnie... Gdyby...
No, ale cóż takie rozważania zostawmy filozofom, a samemu trzeba ogarnąć dziwną i nie najprostszą do przetrawienia ostatnimi czasami rzeczywistość...
* Sylwia Grzeszczak Flirt
Cholera, czytając Twoje zapiski coraz bardziej odnoszę wrażenie, jakbym czytała jakąś kontynuację "Bridget Jones" O.o
OdpowiedzUsuńkontynuacja ostatnio byla w ksiegarniach... a teraz to zadam pytanie czy to dobrze czy zle ze odnosisz takie wrazenie? ;)
Usuńpowiem tez ze fakt lubie Bridget Jones ale notki to autentyczne zdarzenia z mojego zycia wiec zadna Helen Fielding ich nie pisala ;)
Kontynuacja była beznadziejna, ledwo co dało się to czytać. Ale piszę o Twoim pisaniu pod kątem tych dwóch pierwszych tomów. Nie, nie - nie myślałam o Helen, tylko o charakterze postaci Bridget ;)
Usuńhmm to nie mam co sie cieszyc bo jednak nie ukrywajmy Bridget do najiteligentniejszych kobiet nie nalezala ;p
UsuńNie o inteligencję tutaj chodzi ;D
Usuńufff to mi ulzylo ;p
UsuńWiesz, jak tak się zastanawiam, to cztery lata to nie tak strasznie dużo, zależy właśnie, jaki on jest mentalnie... No i nie taki znowu straszny dzieciak, mój dwudziestoletni słowacki wielbiciel go przebija :)
OdpowiedzUsuńAle na stary wygląd dłoni miałaś prawo się oburzyć :P
no wlasnie jak mogl tak pwoiedziec!!
Usuńjesli chodzi o niego to faktycznie taki malolat niech dorosnie ma jeszcze troche czasu ;)
Faktycznie 4 lata to nie dużo... mój kolega ożenił się z kobietą starsza o 8 lat i jest szczęśliwy :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie urodziły im się bliźniaki a z pierworodnym to już mają całą trójkę wariatów :) więc da się :)
hmm 4 lata kolo 3 to nie jest duza roznica ale teraz jak dla mnie to chlopak jest jeszcze za mlody ;)
Usuńno jednak 4 lata to sporo, szczególnie gdy to facet jest tym młodszym :P nie dziwię się, że jakoś tak masz wątpliwości i sobie tego nie wyobrażasz....
OdpowiedzUsuńw ogóle znaleźć dojrzalego faceta, który nie ma w głowie sieczki to cud!
no wlasnie gdzie sa normalni faceci?!!
Usuńdla mnie rowniez 4 ;lata to spora roznica wieku niech chlopak sie wybawi poszaleje bo nie ejst w wieku na powazniejsze relacje ;)
E tam, wiek to tylko liczba :) Mój P. jest młodszy ode mnie o 2 lata i też miałam na początku paskudne opory, ale okazał się dojrzalszy od niejednego starszego ode mnie faceta. I tak sobie żyjemy od prawie czterech lat, a różnica między nami powoli się zaciera. Dlatego z jednej strony rozumiem dobrze Twoje wątpliwości pod tym względem, ale z drugiej mogę śmiało powiedzieć, że nie jest to aż taki problem. Znam też dwa związki, w pierwszym dziewczyna jest starsza o 3 lata, w drugim o 4 i w obydwóch przypadkach świetnie się układa ;)
OdpowiedzUsuńwiem wiem ze z czzasem wiek sie zaciera i jakos to wszstko wyrownuje ale tez oprocz roznicy w wieku sa inne aspekty ;)
UsuńOj, wiadomo... Ale mimo to warto spróbować, kiedy będzie na to okazja :)
Usuńno chyba ze nadarzy sie inna okazja :D
Usuńno chyba że XD
UsuńNo cóż, faktycznie liczba liczbą, jednak fajnie by było, gdyby wiek nie przelewał się aż tak na charakter. Oczywiście wiadomo, że faceci wolniej dojrzewają emocjonalnie, przed ustabilizowaniem się najpierw muszą się wyszaleć. Aczkolwiek i od tej reguły są wyjątki.
OdpowiedzUsuńWażne też, byś sama wiedziała, czego chcesz :)
no i to jest ten problem bo czasami sama nie wiem co chce ;p mniej wiecej wiem ale wlasnie czasem sa chwile ze wiem wiecej a czasem wiem mniej ach bycie kobieta nie jest proste choc no coz zmienna jest wiec ma prawo zmienic zdanie ;)
UsuńBo kobiety zawsze wszystko komplikują ;) I marudzą - jak to mawia mój kolega ;D Może narzuciłaś sobie zbyt duże tempo?
Usuńno w sumie chlopak ma racje :D
Usuńduze tempo nie choc fakt zegar jakby nie bylo tyka ;p
Ma, ma - ale racji mu nie przyznam ;p
UsuńZegar tyka i tykać będzie, miejmy nadzieję, że z upływem czasu pojawią się jakieś korzyści i może nawet powód do zwolnienia :)
Z tego co czytam to na pewno mu się podobasz- ale się do tego nie przyzna.
OdpowiedzUsuńmoze tak moze nie kto tam wie bo z facetami nigdy nic nie wiadomo ;)
Usuńmasz racje czasem ciężko ich zrozumieć. A mówi się, że to kobiety sa skomplikowane
Usuńno wlasnie ;p
UsuńTylko, że oni nie mają wytłumaczenie na zły okres :P
UsuńRóżnica wieku jest przeszkodą w młodym wieku, potem wszystko znika. Mam teraz jedną przyjaciółkę która ma chłopaka 3 lata młodszego i śmiało mogę powiedzieć, że on jest bardziej dojrzały niż ona :)
OdpowiedzUsuńwiem wiem roznica wieku to jednp a dojrzalosc emocjonalna to drugie to wszystko zalezy na kogo sie trafi itd ;)
Usuńdokładnie :) Ale ten twój małolat chyba nie z tych dojrzalszych? Zresztą ten chłopak, o którym pisałam wyżej coś podpadł właśnie swoją niedojrzałością mojej przyjaciółce także póki co sytuacja się odwróciła :)
Usuńzaden moj i watpie ze dojrzalszy ;)
UsuńZnalam kiedys przypadek gdzie chlopak byl mlodszy od kobitki 10 lat, ale nic z tego dobrego nie wyszlo ;)
OdpowiedzUsuńno 10 lat to jednak sporo...
Usuńjak dla mnie to jest zdecydowania za duzo. Ona jeszcze byla po przejsciach z dwojka doroslych juz synow. Fajna kobitka z dobrym sercem a on typowy młokos.
UsuńPo prostu nie ogarniam tego młodego! :P
OdpowiedzUsuńCóż, zazdrośc u faceta nie jest łatwą sprawą.
OdpowiedzUsuńSzkoda trochę tej Wysokiej,może miała nadzieje, a tu taki psikus.
Utrzymujesz z tym Młodym nadal kontakt, bo tam wyczytałam marzec?;)