poniedziałek, 18 sierpnia 2014

dawna przeszłość pojawia się i znika, a liczy się tu i teraz!

Kwiecień 2014, kolejny dzień szalonego weekendu....

Po urodzinach Singielki wybrałam się na spotkanie z moimi koleżankami z studiów w naszej ulubionej naleśnikarni. I na dzień dobry czekało mnie ciekawe zdarzenie...
Stojąc w kolejce po stolik z dziewczynami stała przede mną pewna para. W sumie para jak para, gdyby nie to, że ten chłopak, który stał przede mną to był Pan Kawaler*!
Strasznie dziwnie się czułam, ale nie zrobiło to spotkanie na mnie specjalnego wrażenia. Zresztą nawet się nie obejmowali czy trzymali za ręce tylko stali obok siebie. Nawet spojrzałam na jego dziewczynę i w sumie jakoś nawet nie poczułam kompleksów, bo po prostu to była dziewczyna jak wiele innych zwykłych dziewczyn.
To zdarzenie nie zepsuło mi spotkania z dziewczynami i spędziłam miły wieczór. Jednak pod wieczór, gdy wracałam busem i byłam już sama w swoim pokoju złapała mnie lekka chandra.
Minęło tyle czasu od kiedy go poznałam, a mu się udało kogoś poznać, a w moim życiu w sumie mało co się zmieniło od tego czasu...
Wszyscy idą do przodu, a ja nadal jakbym tkwiła w tym samym miejscu...
Jednak z drugiej strony lepiej być samemu niż być samotnym w związku...
Będąc z dziewczynami w knajpce widziałyśmy pary siedzące przy stoliku i zamiast rozmawiać z sobą każde z nich wpatrzone było w telefon i pisało smsy na swoim telefonie. Nie zdecydowanie w takim czymś bym nie chciała być.
Chciałabym normalny związek w tych dzisiejszych nie koniecznie normalnych czasach...
I idąc spać z takimi różnymi przemyśleniami dostałam smsa od Marnotrawnej. Pytała się czy jestem w naszym klubie, a ja najzwyczajniej w świecie nie odpisałam jej, gdyż mi się nie chciało. Nie minęło pół godziny, a ona znowu ten sam sms niemal wysłała to odpisałam jej krótką wiadomość "Nie." - z grzeczności nie wstawiłam wykrzyknika, bo jakby nie było chce człowiek spać jest już prawie północ, a ktoś wysyła smsy. Odpisała, że szkoda i na tym się skończyło...
Z kolei ja pomyślałam, że szkoda, że to moje życie jakoś tak się nie układa jakby chciała...
__________________________________________________
Pan Kawaler poznałam go na imprezie w klubie, kiedy był na wieczorze kawalerskim z swojego kolegi... Było to jakieś 3 lata temu dawne dzieje dziś kompletnie nie aktualne...

37 komentarzy:

  1. Zobaczysz jeszcze to się zmieni.
    W związkach nie jest idealnie nawet potrafi się pojawiać okres nudny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. p.s nawet najbardziej namiętnym to się pojawia

      Usuń
    2. wiem wiem ze nigdy nie jest tak jak na samiutkim poczatku i roznie to bywa sa okresy znudzenia jak i wielkich porywow i w ogole generalnie nie moze byc ciagle tak smao bo to tez byloby nudno musza byc rozne fazy ;)

      Usuń
    3. Im dłużej z kimś jesteś tym jest trudniej zniecić ten płomień.

      Usuń
  2. Najwidoczniej wielkie szczęście podąża do Ciebie małymi krokami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha swietnie to ujelas co przy nastepnych notkach bedzie idealnie pasowalo ale o tym za pewien czas ;)

      Usuń
    2. no to teraz zżera mnie ciekawość :D

      Usuń
    3. no spokojnie powolutku wszystko bedzie sie wyjasniac ;)
      tak czy siak wrazen nie zabraknie :)

      Usuń
    4. Ty to masz przeboje :p

      Usuń
    5. oj tam oj tam musze zadbac o rozrywke byscie sie nie nudzili wiec sa i male dramaty i romanse i szara codziennosc ;p pelne urozmaicenie jak jakas telenowela ;p

      Usuń
  3. Dlatego najlepiej jest być ciągle w towarzystwie, żeby o tym nie myśleć, o!

    OdpowiedzUsuń
  4. Taaak , w tych czasach ciężko o kogoś normalnego i o normalny związek.

    OdpowiedzUsuń
  5. Cierpliwości! Szczęście przyjdzie, tyle tylko, że się ociąga :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i to bardzo sie ociaga ale moze czasem warto na lepsze chwile poczekac ;)

      Usuń
  6. Mam dokładnie te same rozterki. Czasem mam wrażenie, że na tym etapie już przegrałam i wszyscy właśnie idą dalej, a u mnie wciąż wszystko tak samo - 0 stabilizacji, 0 osiągnięć. Ale w sumie, nic nie dzieje się bez przyczyny, może to wszystko ma jakiś inny sens, tylko w tym momencie po prostu ciężko nam go dostrzec.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moze masz racje ze w tym wszystkim jest jakis ukryty plan ktorego odgadnac nie mozemy ale moze uda sie nam go rozwiazac i wszystko sie ulozy w odpowiednim kierunku i bedziemy mogly powiedziec ze jest wszystko tak jak chcialybysmy by sie nam poukladalo :)

      Usuń
  7. Lepiej być samemu niż być samotnym w związku... idealne słowa. Kochana, ja wierzę, że pewnego dnia się wszystko poukłada. Ja w wieku 19 lat pogodziłam się, że zostanę starą panną, ot co. Nie miałam wcześniej faceta, bo uczucia lokowałam nieprawidłowo... I kiedy nagle odpuściłam spadło jak grom z jasnego nieba - i trwa do dzisiaj. Życzę Ci tego samego... A przede wszystkim wiary w to, że jeszcze mnóstwo pięknych chwil przed Tobą :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojj w wieku 19 lat myslec ze sie bedzie stara panna no wiesz az tak nie mozna myslec ;) no ale teraz to mnie lapia takie mysli a mam troszke wiecej lat ;p
      wlasnie wiesz mimo wszystko mam taka nadzieje ze wszystko sie pouklada moze fakt nie zwiaze sie z kims ale czy to jakis dramat bedzie wazne by byc dobrym czlowiekiem i byc zadowolonym z swojego zycia w koncu jakby nie bylo jak sami bedziemy ze soba szczesliwi to i z kims bedziemy mogli byc :)

      Usuń
  8. wierzę w to, że każdy ma jakiś z góry zaplanowany plan. Jedni zakochują się szybciej drudzy czekają na ten odpowiedni moment. tak czy siak mam ogromną nadzieję, że kiedyś napiszesz tutaj post że jesteś mega szczęśliwa u najlepszego wiernego i kochanego chłopaka, który będzie tylko Twój :) :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojj tez bym chciala taka notke napisac a nie ciagle tu smecic albo pisac o moich przebojach jak w jednej notce ktos sie pojawia a potem ktos nowy itd i sie wszyscy w tym gubia ;p taka stabilizacja bylaby ciekawym doswiadczeniem ;) no ale poki co chyba musze na takie chwile poczekac no ale przynajmniej sie nie nudze ;p

      Usuń
    2. wiesz co? powiem Ci,że ja miałam całkiem podobnie jak Ty...ba powiem więcej, ja marzyłam o chłopaku, który by mnie zrozumiał i dłuuuugo na Niego czekałam, a jednocześnie bałam się z kimś związać..Ale czekałam i było warto - tego samego Tobie życzę prawdziwej miłości, nie tam jakieś przelotnej - tylko takiej wyczekanej i prawdziwej.

      Usuń
  9. Życie niesie różne niespodzianki . U mnie nic nie idzie po mojej myśli . Heh no cóż :)
    http://dziennik-ali.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale pozniej sie ulozy jak to mowie nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo ;)

      Usuń
  10. Podczas pewnego sylwestra, obserwując obecne tam pary, uznałam, że zdecydowanie wolę być sama niż w takim związku, ja nie wiem, czemu ci ludzie w ogóle byli ze sobą...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wlasnie tez dobre pytanie wydaje mi sie ze chyba po to by nie byc samemu...

      Usuń
  11. Miłość przychodzi niespodziewanie :) I będąc samemu nie jest sie samotnym. Można być samotnym w związku- to jest wtedy tragedia. Na każdego przyjdzie pora i pewnie w najmniej oczekiwanym momencie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no wiadomo jak sie trafi to sie trafi a poki tego wlasciwego nie ma to mozna korzystac z singielczego zycia ;)

      Usuń
  12. Ja popieram dziewczyny - cierpliwości i spokoju w tej kwestii życzę :) Może za bardzo się skupiasz na tym szukaniu i przez to nie znajdujesz? Ja jestem zdania że to musi być ten moment, ta chwila, ten przypadek i ten jeden szczęśliwy traf.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hmm teraz akturalnie jestem na innym etapie skupiam sie na innych sprawach glownie zawodowych i teraz faceci sami sie kreca wokol wiec chyba tak najlepiej jest zajac sie innymi sprawami a ten ktos sam sie pojawi ;)

      Usuń