środa, 22 października 2014

tanie lizusowstwo nadal cenione jest

Czerwiec 2014, początek miesiąca...

Przez niemal cały maj i początek czerwca miałam praktyki zawodowe razem z Wysoką w tym samym miejscu. Generalnie dobrze było, ale cóż trzeba pamiętać, że najlepiej poznaje się człowieka jak się z nim pracuje. Wysoka od początku zaczęła dziwną grę prowadzić polegającą na tym, że ciągle mówiła jak to ma ciężko, że potrzebuje pracy i cała lawina innych podobnych tekstów leciała. Oczywiście z prawdą za dużo to nie miało wspólnego...
I jak nadarzyła się okazja by sobie właśnie w tym miejscu popracować w wakacje to cóż usłyszałam: "Dobrze pracujesz, ale Wysoka dostanie tą pracę, bo bardziej potrzebuje tej pracy".
Byłam wściekła, gdyż nie dość, że dzień wcześniej o tym się dowiedziała Wysoka i mi nawet nie powiedziała to też argument był dla mnie śmieszny. Ona bardziej potrzebuje tej pracy helloł to, że wszystkim w rękaw nie płakałam, że potrzebuje pracy nie znaczy, że nie jest mi potrzebna.
Może jestem zbyt dumna, ale nie chciałabym dostać pracy z litości. I dlatego zachowując pełny profesjonalizm nie będę w pracy opowiadać na prawo i lewo o swoich problemach typu "nie mam chłopaka i nigdy pewnie nie będę miała" czy innych, które opowiadała Wysoka.
Trudno wybrali ją to wybrali widocznie tanie lizusostwo nadal jest cenione.
Byłam zła, wściekła, rozgoryczona, ale jak się okaże to co zawsze sobie powtarzam i tym razem się spełni, gdyż jak wiadomo nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło ;)
Los się uśmiechnie i to z nawiązką ;)

32 komentarze:

  1. Niestety tak... lizusów lubi się bardziej :/
    Ale coś krótki ten post! No... :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no niestey chca by czlowiek byl szczery i prawdziwy a tu masz i tak wola falszywych lizusow..
      ej to ja pisze dlugie posty?
      staram sie i tak pisac krotko zwiezle i na temat bo wiem ze nie kazdy ma sily i czas ten moj stek bzdur czytac ;p

      Usuń
    2. no ale no nic nie wspomniałaś o najważniejszym;p poza tym był tu nowy post i zniknął ;>

      Usuń
    3. no wiesz pozniej ten temat tyle sie bedzie ciagnal ze wszystkim wyjdzie bokiem wiec moze dla odmiany troszke innej tematyki ;p
      a no wiem bo kliknelam opublikuj a to zapiski byy aktualnych wydarzen o ktorych opowiem w swoim czasie ;)
      takze spokojnie wszystko w swoim czasie ;)

      Usuń
  2. Czasem tak jest - ale może to dobrze. Może dzięki temu znajdziesz lepszą pracę od tej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak pisalam na koncu los sie usmiechnal i do z nawiazka...
      takze nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo :)

      Usuń
  3. A Wysoka jakoś to skomentowała później?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie ba nawet chyba zaczela cos mowic ze sie obrazilam uslyszlam tak czy siak ona tam dostala prace i podobno sie panoszy i w ogole...
      a ja sie nigdy wieciej tam nie pojawilam...
      skoro mnie nie chcieli to nie bylo sensu tam isc...
      ba nawet smieszne bo dzis (tego dnia jak odpisuje Ci na komentarz) Wysoka spotkalam przelotnie i nawet czesc powiedziala ale to mi tam obojetne to jest przeszlosc a swoja droga niewyraznie wygladala ;p
      wiem okropna jestem :D

      Usuń
    2. Ojoj czyżby źle się jej tam pracowało? Albo nie jest tak różowo? :D

      Usuń
    3. hmm no coz ona nigdy rewelacyjnie nie wyglada ;p
      ojj wiem moja okropnosc jest starszna :D

      Usuń
    4. Wcale nie jest tak źle ;)
      Jeszcze jeszcze :D
      Może wpadła do kałuży, jak Cię zobaczyła? :P

      Usuń
    5. haha dobre brawo za cieta riposte :D
      moze moze nie wiem ;p

      Usuń
  4. Oj dokładnie Kochana, nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. A takie podlizywanie się to chyba najgorsze, co może być w pracy... nie zdzierżę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no dokladnie! tez tak zawsze mowie ze nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo i faktycznie tak potem bylo...
      na bledach czlowiek sie uczy i nawet jak cos jest zle to na lepsze wychodzi :)

      Usuń
    2. Więc to dobra teoria ;)

      Usuń
    3. no tez tak mysle zreszta jakas trzeba miec by ogarnac to co sie dzieje w zyciu ;)

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. no niesety takie jest zycie nie ma lekko i czasem trzeba dostac po tylku by nauczyc sie pokory... tak czy siak nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo wiec zadna strata z ta praca los sie bardziej usmiechnal ale o tym za pewien czas jak zwykle ;p

      Usuń
    2. z Wysoką się nadal kumplowałaś?

      Usuń
    3. nie potem jakos sie nie kontaktowalysmy... kazda poszla w swoja strone i tyle... zreszta nie ma sensu chyba kumplowac sie z kims kto pod Toba dolki kopie...

      Usuń
    4. dokładnie tak, też bym zrezygnowała z takiej znajomości...

      Usuń
    5. wlasnie takie znajomosci nie maja sensu one maja byc pomocne w dwie storny a nie ze ja pomagam komus a ktos mi wykreca numery za plecami ojj nie falszywych znajomych mi nie potrzeba do szczescia...

      Usuń
    6. ja niewiele przyjaciół mam, kiedyś miałam ich więcej, ale nie okazali się przyjaciółmi i osobami godnymi zaufania, stąd wiem o czym mówisz ;)

      Usuń
  6. A kopnij że ją w zad:D Pamiętaj przyjdzie dzień, że za taki lizustwo ktoś jej słono pociśnie, a Ty przynajmniej będziesz szanowana, za sam fakt tego, że całe otoczenie nie będzie miało pojęcia o tym co, z kim, gdzie i w ilu pozycjach:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tez tak uwazam :D bo wole byc doceniona za swoja pracowitosc wiedze a nie dostac prace z laski bo niby potrzebuje czy inne jakies nie zawodowe aspekty...

      Usuń
  7. U mojego Artura w pracy też sporo takich "płaczek" jest które robią wokół siebie dużo szumu i potem niestety dobrze na tym wychodzą. A że mój mąż skromny to i nie doceniony z tego powodu :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ech to straszne jest ze mimo ze to falszywe i w ogole zawsze przechodzi ze ludzie sie na to nabieraja ech...

      Usuń
  8. Czytam i nie wierzę... Więc moje problemy ze znalezieniem pracy rozwiązały się same. Jestem zbyt szczęśliwa przed innymi.
    Paranoja.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale nigdy nie wiadomo, kiedy takie szczęście ucieknie przez palce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojj prawda prawda...
      najczesciej ucieka kiedy zrozumiemy jak wazne i cenne dla nas jest... a wtedy jak zwykle jest a pozno ech

      Usuń
  10. Wkurzają mnie tacy ludzie, ja jestem dziewczę o dobrym sercu, ale bym na litość nie poszła. Potem ją zatrudnią i będzie biadolić tak stale :P
    Ale skoro Tobie trafiło się coś lepszego, to świetnie, tylko jestem ciekawa szczegółów :)
    Niektórzy ludzie tylko w pracy są niefajni :)

    OdpowiedzUsuń
  11. nienawidzę lizusów, ale cóż - jak widać lizustwo się opłaca... :(

    OdpowiedzUsuń