poniedziałek, 1 października 2018

"Będzie dobrze. Teraz będzie najtrudniej, ale potem będzie dobrze."*

Blog to świetna sprawa. Można powiedzieć taki wirtualny pamiętnik w którym można opowiadać o swoim życiu lub dzielić się swoją pasją.
Jeśli ktoś go prowadzi w postaci pamiętnika opisującego swoje jedyne i niepowtarzalne życie zauważyłam pewną ciekawą zależność.
Jeśli w życiu zaczyna nam się układać, udane życie osobiste i zawodowe to jakoś najczęściej pojawiają się brak weny i chęci pisania tu. Następuje niby wypalenie, ale myślę że po prostu cieszymy się tym dobrym czasem, który pojawił się w naszym życiu.
Wracamy do bloga, kiedy dopadają nas smutki. Burza myśli, którą zaczyna się gromadzić w głowie zaczyna być za duża i wtedy kiedy palce same klikają w klawisze klawiatury powstają posty. Szczere, zawierające wszystko to co boli, sprawia przykrość i następuje ulga.
Można wygadać się znajomym, ale czy syty zrozumie głodnego? Właśnie.
Blog nie pyta, blog rozumie. Można napisać choćby 50 postów o jednym głupim palancie, jeśli to jest konieczne i blog w żaden negatywny sposób tego nie skrytykuje. I tu nie chodzi o samo publikowanie tych postów, mogą one pozostać na zawsze jako wersja robocza, ale samo napisanie całego tego żalu przynosi ulgę.
Właśnie dla mnie blog jest idealnym lekiem na smutki. Kiedy mam w głowie burzę myśli pisanie postów przychodzi lekko. Powstają same z moimi wszystkimi emocjami, które głęboki we mnie siedzą.
Przyszedł taki moment,  że poczułam,  że pora wrócić i opowiedzieć co się działo, dzieje i zadzieje. Teraz może jest moment kryzysowy w którym może pomóc blog albo wypisanie tego wszystkiego co we mnie siedzi.
Postanowiłam uzupełnić ten czas, kiedy mnie nie było o urywki tych istotniejszych momentów. Można powiedzieć po co wspominać coś co było z 2 czy 3 lata temu. Dla porządku. Jak i przede wszystkim, aby całkowicie zamknąć przeszłość, żebym to ja zamknęła to wszystko to co było i zaczęła żyć teraźniejszością..

*Stephen King

2 komentarze:

  1. Taaaaak! Doskonale to opisałaś :) jeju...a ja tak przypadkiem zajrzałam na swojego bloga.... bo przeszłość do mnie wróciła i przy okazji zajrzałam i do Ciebie...i... Widzę, że będzie się działo u Ciebie, to może i ja wrócę?

    Czekam na zwierzenia :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wróciłam, bo poczułam taką potrzebę wypisania tego wszystkiego... wena i chęci wróciły, więc może warto ;)
      cieszę się bardzo, że się odezwałaś i mam nadzieję, że wrócisz do pisania bloga :)
      pozdrowienia i buziaczki :*

      Usuń