czwartek, 2 lipca 2020

"To niesamowite, że można przez jakiś czas rozmawiać z kimś non stop i nagle zamilknąć z dnia na dzień, by już więcej się nie odezwać."*

Lipiec 2019, początek miesiąca...

Kiedyś oglądałam serial "Jak poznałem Waszą matkę" opowiadał on historię bohatera,który szukał tej swojej jedynej z wieloma oczywiście śmiesznymi perypetiami. Zabawne było to, że oni cały czas się mijali w tym samym mieście, aż przypadkiem udało się w końcu im poznać.
Właśnie przypadek może wszystko totalnie wywrócić do góry nogami.
Dostałam tak na początku miesiąca niewinną wiadomość od faceta, który mieszka ode mnie tak z 200-300 km. A tak bezmyślnie mu odpisałam, bo przecież co tam może się wydarzyć? Jest daleko, takie luźne pytanie, w końcu każdy szuka kogoś z okolicy niż z większych odległości. Pytanie, odpowiedź, może jeszcze z dwie, trzy wiadomości i koniec tak myślałam.
Życie jak zwykle zaskoczyło..
Zaczęliśmy pisać maile, setki maili. Ta radość, ta ekscytacja jak widziało się nowy mail, jak w filmie "Masz wiadomość". Okazało się, że mamy podobne wykształcenie, z podobnej branży jesteśmy, ba studiowaliśmy w tym samym mieście, tylko, że ja tu zostałam, a on wyjechał za pracą. Nigdy się jednak nie spotkaliśmy, a przypadek sprawił, że zobaczył mój profil i napisał.
Wiedziałam, to jest totalnie szalone, ale brnęłam w to.
A potem, nie wiadomo co się stało i maile zaczęły rzadziej przychodzić, aż w pewnym momencie nie przyszły wcale. Można byłoby powiedzieć, że klasyka gatunku: "Niby człowiek wiedział, ale się łudził". 
Jak zwykle, znowu musiałam się wszystkiego domyślić, bo przecież ciężko powiedzieć, że coś się zmieniło, czyli jak zwykle byłam jakąś opcją, rozrywką...
Ech, wiecznie ten sam schemat żałosności...
Wszystko to działo się w wakacje, które mają to do siebie, że kolejne znajomości się pojawiają, także długo smutna nie byłam ;)
O tym jednak w swoim czasie ;)
_________________________________________
*  z strony Ten właściwy

2 komentarze:

  1. Wakacyjne znajomości niestety mają to do siebie, że się szybko ulatniają.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety czasem tak się zdarza . Ale dziwne ze druga stron nie może chociaż się pożegnać .Powiedzieć, że coś się zmieniło . Ale patrząc na pozytywy to było coś innego .

    OdpowiedzUsuń