wtorek, 23 listopada 2021

Listopadowe smutki...

Listopad 2020, końcówka miesiąca...


Listopad to bardzo smutny, ponury miesiąc przynajmniej dla mnie.

Miałam urlop, pierwszy dzień urlopu i telefon, że brat Taty zmarł. I nagle człowiek zmienia hierarchię wartości.

I kiedy dzwoniła Pani Kierownik, że czy bym mogła przyjechać z urlopu popracować w sobotę, bo dziewczyna z pracy nawaliła, pierwszy raz powiedziałam nie.

Mimo wszystko pracować cztery soboty z rzędu to nawet na mnie pracoholika jednak trochę za dużo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz