wtorek, 20 sierpnia 2013

wrażeń moc skumulowana w jedną dobę

Początek czerwca

Czasami bywa tak, że przez dzień, tydzień, a czasem i nawet i przez miesiąc nic ciekawego się nie dzieje dni podobne do siebie schematyczne, ale czasem potrafi się wydarzyć wiele bardzo i to wszystko potrafi skumulować się w jeden dzień.... jak w ten pamiętny piątek...
Po załatwieniu spraw na uczelni pojechałam do galerii załatwiać kolejne i kiedy stałam w kolejce w sklepie zauważyłam kogoś kto wydawał mi się znajomy...
Zaczęłam się dyskretnie przyglądać i aż serce zaczęło mi mocniej bić... to był Pan Urodzinowy*.  On jakby nie widział mnie albo nie chciał widzieć i kiedy już wychodziłam, że sklepu musiałam stawić mu czoła idąc koło niego, gdyż innego wyjścia nie było... Szłam krok za krokiem serce biło mi coraz mocniej, a on zaczął się mi przyglądać może i mnie poznał, patrzyliśmy już na siebie, byłam już coraz bliżej i on powiedział:
     -Oooo...
Wtf co to miało być niby?!
     -Cześć- powiedziałam.
Żadnej reakcji nic by porozmawiać czy cokolwiek z jego strony tylko dziwnie brzmiące „Oooo”.... więc poszłam dalej ;]
Po tym spotkaniu, więcej go nie spotkałam na swoje szczęście ani nie miał tupetu jak wcześniej dzwonić i proponować spotkania, bo nawet kilku miesiącach ciszy, bo jak to określił „mu się nudzi”...
To spotkanie trochę wytrąciło mnie z równowagi, ale wieczorna impreza sprawiła, że jakoś udało mi dojść do siebie ba nawet bywało śmiesznie, bo w klubie był koleś a'la Bartek Kasprzykowski – łudząco do niego był podobny, ale zanim tak „troszkę” przytył...
Nawet sporo było fajnych kolesi, ale oczywiście jak to ja musiałam poznać kogoś, kto nawet nie chciał mojego numer telefonu, bo nie mieszkał w pobliżu i stwierdził, że nie ma to sensu...
No tak w dzisiejszych czasach faceci często chcą wszystko mieć z dostawą do domu podane na tacy tuż przed ich noskiem bez większego wysiłku...
No trudno wracałam ostatnim nocnym do domu, wysiadłam na swoim przystanku...
     -Masz może zapalniczkę? - odezwał się do mnie chłopak, który szedł w tym samym kierunku do domu
     -Nie mam, nie palę- odpowiedziałam po czym dodałam – Mam zapałki.
     -Nie, dzięki już znalazłem.
I nawet zaczęliśmy gadać już skręcał do swoich bloków, a ja miałam zamiar iść dalej prosto do siebie jak zaproponował mi żebym poszła do niego się napić piwka czy wódki....
Był typem faceta, który podoba się kobietom- przystojny, brunet, dobrze zbudowany, ale powiedziałam mu „Nie”. Było po 4 nad ranem i mógł moją zgodę źle zinterpretować, a nie chciałam się w dziwną sytuację wplątać zwłaszcza, że nawet nie spytał jak mam na imię, a to już definitywnie nie wzbudzało zaufania.
Można by powiedzieć, że już sporo się wydarzyło, ale jeszcze czekał na mnie deser... wiadomość na fb od Małolata**, z którym spotkałam się na randce...
Pisał coś, że zbliża się sesja i dlatego nie ma czasu, a potem w swojej długiej wiadomości pisał, że jednak przeszkadza mu mój wiek oraz, że na naszym spotkaniu nie zaiskrzyło (!), ale może się ze mną ponownie spotkać, ale dopiero po sesji jak będzie miał więcej czasu...
Miałam mu odpisać, ale ostatecznie tego nie zrobiłam, bo co to miało znaczyć, że mam czekać, kiedy on znajdzie łaskawie czas o nie w takie znajomości nie mam ochoty się wplątywać... i te uwagi na temat mojego wieku i iskier bądź nie... pfi nie odpisałam mu i tyle!
Nie usunął mnie ze znajomych na fb, a też i tak bywało i na tym zakończyła się moja znajomość z nim... aż do niedawna, kiedy napisał do mnie i taka gadka szmatka się nawiązała i nawet coś mówił o tym, że mu nie odpisałam, ale jakoś tą uwagę ominęłam jak i tą, że teraz muszę poszukać "męża i pracę" ;]  Nie, nie nigdy więcej młodszych facetów zwłaszcza 4 lata!
A po tylu wrażeniach jak widać spałam długo, bardzo długo jednak to było zbyt dużo wrażeń jak na jeden dzień.

_______________
* koleś , którego poznałam rok temu w swoje urodziny
* chłopak z którym byłam na randce młodszy ode mnie o 4 lata tak wiem masakra ;] ;P

31 komentarzy:

  1. jednak 4 lata to dużo :D moja kuzynka zawsze powtarzała, że młodszy to odpada na sto procent, a najlepiej żeby facet był starszy tak z 2-3 lata, bo oni później dojrzewają :P

    ja ostatnio będąc na imprezie to sie przeraziłam - same sweet nastolatki, jednej i drugiej płci :D męskiego faceta nie uświadczysz :P mam nadzieje, że to albo był taki pechowy dzień albo klub kiepski :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no dokladnie tez wole starszego a nie dzieci w koncu chce u boku faceta a nie dziecko do nianczenia i to jeszcze wieksze od siebie ;p
      nie klub jest ok tylko coraz wieiciej dzieci naplywa i to jest ten bol powoli staje sie niemal najstarszym weteranem tam ;p

      Usuń
    2. najgorzej jak się trafi starszy, a zachowuje sie jak mlodszy :D tego to sie dopiero nie da ogarnąć rozumiem :P

      ja też czasem czuję jak się starzeję ... straszne rzeczy :D

      Usuń
    3. no wiesz mozna to wytlumaczyc w jeden sposob faceci dojrzewaja pozniej ;p

      Usuń
    4. niestety, zdarzają się i tacy, którzy w ogóle nie dojrzewają :P

      Usuń
    5. no to sa bardzo drastyczne przypadki ;p

      Usuń
  2. 4 lata to nie taka tragedia, większą różnicę robi, że on jest jeszcze studentem, a Ty już nie, to może trochę zmieniać punkt widzenia. Chociaż ja i tak wolę starszych :P Tylko dziwi mnie, że niektórzy faceci też wolą starsze, słyszałam to i od jednego dwudziestolatka, i jednego trzydziestolatka...
    Ten zapraszający nieznajomą do domu rzeczywiście trochę podejrzany.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no ja wole jednak starszych wiem jak to jest z mlodszym i jednak nie mam cierpliwosci do takich dzieci ;p ale tez nie wpadajmy w druga skrajnosc by nie bylo za duza roznica ;p

      Usuń
    2. Do góry mam większą tolerancję i 4 lata to żaden problem, tak hipotetycznie to spokojnie mogłoby być i więcej :) Gorzej, jak się planuje dalszą przyszłość, potem taki facet za szybko się starzeje, no i oni zwykle krócej żyją i potem się zostaje samej...
      Pewien młody słowacki znajomy nie był jak dziecko, całkiem ogarnięty, zaradny i z perspektywami, ale i tak różnica wieku za duża :)

      Usuń
    3. no to zalezy jaka jest roznica bo starszy 10 lat czy cos to rzeczywiscie a ale wiesz czasem i mlodszy pare lat moze szybciej odejsc nigdy nic nie wiadomo jak to bedzie...

      Usuń
  3. To co ja mam powiedziec jak ja na roku mam facetow 7 lat mlodszych, normalnie za matke bede robic :D

    OdpowiedzUsuń
  4. moja mama jest starsza od taty o ponad 5 lat i jakoś dają radę. miłość nie wybiera. choć trzeba być ostrożnym. tak, jak z tym facetem co proponował Ci wódkę u siebie o 4 rano... nie chcę nikogo oceniać, ale wydaje mi się, że tylko głupie, naiwne, puste pindy dałyby się zaciągnąć do nieznajomego, w pojedynkę, o tej porze. także brawo za asertywność. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hmm wiesz tak za 10 lat mlodszy facet o 5 lat nie bedzie stanowil probleu ale teraz to jest duza roznica wieku az za duza wrecz przepasc...
      haha a dziekuje dziekuje za pochwale asertywnosci ;)

      Usuń
  5. różnie z tym wiekiem jest czasem młodszy dojrzalszy od starszego :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ciężko odróżnić tych co tacy są od takich co udają. Mój eks był 2 lata młodszy myślałam, że jest dojrzały- ale to była bzdura

      Usuń
  6. A ja lubię młodszych i jak na złość ciągle na nich trafiam :P podobno można sobie takiego młodszego faceta wychować :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wlasnie tylko ja nie chche wychowywac faceta tylko chcilaabym miec partnera ;p

      Usuń
    2. Czyli egzemplarz już wychowany? :P Ale zawsze takiego możesz wychować na partnera :) Choć sama nie wierzę w to co teraz piszę :p

      Usuń
    3. no wlasnie co Ty moja droga Alicjo piszesz??!!
      nie no faktparu rzeczy faceta trzeba nauczyc ale nie wychowywac tym mozna sie zjaac jak sie bedzie mialo wlasne dzieci ;p ale do tego to daleka droga ;p

      Usuń
    4. Ja tam lubię wychowywać :P stworzę sobie męża idealnego :D

      Usuń
  7. Oj kochana uwielbiam czytać o tych Twoich przygodach :):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojj tam czasem sa bardziej zwariowane dni zdarzaja ;)

      Usuń
    2. Och już ja poznałam na własnej skórze to czasem :D

      Usuń
  8. ja chyba nie ogarniam takiej ilości facetów:) I to jeszcze w ciągu jednej doby:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo mądry krok, nie odzywać się do ignoranta! Tak trzymać. :)

    OdpowiedzUsuń