wtorek, 22 lipca 2014

"(...) Za to, że chciałam się śmiać (...) znowu muszę udawać, uśmiech przemycić na twarz, że to nic, że to tylko taki stan, że ja tak mam. (...) *

Marzec 2014, ostatnia sobota miesiąca...

Tak dziewczynom widocznie się spodobało na moich urodzinach, że ponownie zrobiłyśmy spotkanie, ale tym razem u Singielki. W pewnym momencie zaczęłam się zastanawiać co one piją, że są w takich świetnych humorach, a ja znowu czułam się taka poważna...
Rytm dźwięków muzyki ściągnął nas na parkiet, cztery wolne dziewczyny: Skryta, Singielka, Zielonooka i ja. I tak się złożyło, że Singielka zaczęła się bawić z kimś, a potem koło i Zielonookiej zaczęli się kręcić absztyfikanci i w końcu i ona się skusiła na kogoś...
W pewnym momencie, kiedy byłam na parkiecie przyglądał mi się pewien chłopak nawet go poznałam przecież to był bohater tej historii, a jak podszedł zagadał chwilę to też wiedziałam, że mnie poznał i już myślałam, że z nim potańczę, a tu zonk skradła go tuż przed nosem... Skryta! Później widziałam, że siedzieli przy stoliku i pili piwo on się mi przyglądał nie wiem po co skoro ktoś inny siedział obok...
Podeszłam do Singielki, która przy stoliku siedziała z uwiedzionym jej urokiem i przedstawiła mi jego kolegę, wszystko fajnie super, gdyby nie to, że ten chłopak był młodszy ode mnie o.... 7 lat!
- Chyba nie masz 27 lat?
Zadał mi on i absztyfikant Singielki to pytanie. Powiedziałam, że nie, też nie dodałam, że nie wiele mi brakuje, bo widziałam te śmiechy przy zadawaniu tego pytania.
Cóż swoje widziałam, swoje usłyszałam, więc wyszłam z imprezy i poszłam do domu.
Sama szłam przez centrum ciemnego miasta. Czułam, że w oczach zbiera mi i się na płacz.
Jak przystało na damę wydusiłam to wszystko z siebie jak byłam sama ukryta między kołdrą, a poduszką bez świadków. Jedno jest pewne ten płacz był mi potrzebny. Za dużo duszę w sobie, zamykam i nie pozwalam uwolnić emocji... Za dużo mało przyjemnych spraw i sytuacji się ostatnio zdarzyło, a też za bardzo z nimi doszłam do porządku dziennego.
Musiałam odreagować i to mi pomogło.
A teraz pozostało mi jedynie zająć się innymi sprawami codzienności.
Jeśli chodzi o Skrytą to cóż troszkę się do niej zraziłam no, ale wiadomo minęło trochę czasu i wszystko w miarę wróciło do normy. W końcu faceci przychodzą i odchodzą...

 * Monika Brodka Znowu przyszło mi płakać.

29 komentarzy:

  1. Nie ma sensu dusić w sobie emocji ;]

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj Kochana.. dobrze jest się czasem wypłakać. Płacz nas oczyszcza. Jest całkiem zdrowy :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Biedna :* w końcu trafisz na tego właściwego.
    p.s. a Skryta wiedziała , że to ten z historii ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak wiedziala itd ale coz bylo minelo zobaczymy co zycie przyniesie...

      Usuń
    2. To trochę nie fajnie postąpiła.
      Trafi się jeszcze ten jedyny :)

      Usuń
    3. no coz wszyscy jestemy ludzmi a widocznie on wolal ja tyle ;)

      Usuń
    4. Jego strata :) Albo na Ciebie czeka ktoś lepszy :)

      Usuń
  4. Przyszło mi płakać, chociaż chciałam się śmiać... O jezu, jak dobrze to znam;/
    A ten czas to za szybko leci! Wiek pędzi jak szalony;/
    Ale...ponoć im kobieta starsza, to tym lepsza, dojrzalsza jak wino :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no podobno choc cos w tym musi byc...
      genelranie czasem tak widocznie bywa czlowiek chce sie posmiac a tu niestety czeka go placz i koniec... po prostu los bywa przewrotny... :)

      Usuń
  5. Napiszę dość poetycko: po każdej burzy wychodzi słońce :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wróciłam do podlinkowanej notki i Skryta była wtedy na tamtej imprezie, więc tak trochę niefajnie z jej strony :/
    A tego o wieku trochę nie zrozumiałam, ich śmieszyło, że jesteś starsza?... To nawet nie robi takiej różnicy, raczej po facetach widać, że są jeszcze w końcowej fazie dorastania.
    Płacz czasami jest potrzebny, ale z drugiej strony potem zostają takie opuchnięte oczy i rano się budzę w gorszym nastroju.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no faktycznie zachowanie Skrytej nie bylo fajne ale coz jestesmy tylko ludzmi...nie takie bledy popelniamy i co zrobic...
      fakt tych kolesi smieszyl moj wiek ale oni nie mieli znaczenia tacy tam mlodzi chlopacy ktorymi nie bede sie przejmowac...
      a placz sam w sobie troche pomogl :)

      Usuń
  7. wiem,że łatwo się mówi... ale tłumienie emocji to najgorsze co może być... 3maj się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiem wiem dlatego warto czasem poplakac to pomoga :)

      Usuń
    2. ale i tak życzę Ci płaczu ze SZCZĘŚCIA nie ze smutku :)

      Usuń
    3. hehe moze i tak bedzie ;)

      Usuń
  8. Placz, trzeba sie oczyscic :) swoja droga niezla masz kolezanke. Ja bym sie z taka nie widywala;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no coz gorsi ludzie potrafia sie przypaletac... zreszta jakby nie bylo ten chlopak nie byl moim chlopakiem, a widocznie wolal z nia sie bawic i widocznie i jej sie on podobal zdarza sie gorzej by bylo jkaby byl to moj facet a tak coz ktos mnie nie chcial nie pierwszy raz i czy cos sie wielkiego stalo nie... czasem po prostu trzeba dostac kosza by ktos inny milo spedzil wieczor :)

      Usuń
  9. z facetami to jest tak: pojawiam się i znikam. zawsze się tego trzymałam, to była moja zasada.

    lubię tą piosenkę rihanny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no wlasnie dlatego nawet specjanie ich juz nie slucham i nie przywiazuje sie sa to sa nie ma to nie ma tez sie zyje ;)

      Usuń
  10. Jak się raz do kogoś zrazi, to nie tak łatwo potem to odbudować siłą rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak pomogło to dobrze. Zbyt długo nie można nosić w sobie emocji :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czasami płacz pomaga, ale nie wszystko jest warte naszych łez ;)

    OdpowiedzUsuń