Kończąc jeden z
ostatnich postów zdaniem: „Pojawiła się
Ona i wszystko się zmieniło...” zauważyłam,
że dużo z Was pomyślało, że w życiu Wesołka pojawiła się
jego była i zaczęła mieszać... Teoretycznie takie zdarzenie
mogłaby wydawać się logiczne i sensowne, ale pamiętajmy to moja
historia i u mnie nie ma takich banalnych zdarzeń. Była Wesołka
żyła i nadal żyje w swoim idealistycznym jej zdaniem związeczku,
a tym kimś kto wszystko zburzy okazała się zupełnie inna osoba...
Jak zwykle kolejny dramacik ze mną w roli głównej no, ale po kolei
jak to było...
Weekend,
więc warto jakieś wyjście na miasto zorganizować. Chciałam iść
na imprezę, ale Singielka nie chciała no i oczywiście w takim
wypadku zmieniająca pod wpływem otoczenia zdanie Skryta i w końcu
wyszło na to, że spotkałyśmy się na mieście. Pisałam do
Wesołka no i on się pojawił z swoją obstawą i wylądowaliśmy u
jego kolegi, który mieszka w centrum na jajecznicę... po północy.
Singielka
chciała wcześniej wyjść i Skryta chciała ją odprowadzić i też
wyrwał się Wesołek by dziewczyny nie szły same. Strasznie dużo
czasu to im zajęło, a mnie zaczęło to irytować, bo to spotkanie
tak zaczynało beznadziejnie wyglądać. Nie wiadomo skąd też
zaczęłam zaczynać mieć dziwnie złe podejrzenia... zwłaszcza, że
długo nie wracali. Generalnie cały ten dzień było ciężki, gdyż
byłam wykończona po pracy, nie wszystko układało się tak jak
chciałam i może stad te dziwne odczucia, ale nie... Intuicja mnie
nie zawiodła, gdyż spotkanie skończyło się tak, że Wesołek
odprowadził do domu... Skrytą!
Byłam
zła i kiedy następnego dnia się odezwała na fb to się z nią
pokłóciłam na co ona mi wygarnęła, że pewnie dlatego, że
Wesołek mnie nie odprowadził tylko ją... Byłam złą na nią i
się nie odzywałam tydzień, aż w końcu postanowiłam, że się z
nią pogodzę i zaprosiłam ją na ciasto...
Ledwie
przyszła to w rozmowie opowiedziała to co zaczęło być początkiem
końca...
Tak
dziwnie sytuacją pokierowała, że nie dość, że ja odprowadził
Wesołek to też się całowali! Oczywiście o wszystkim mi
opowiedziała, jak to mówiła dla mojego dobra! Tak dla mojego
dobra!
Tak,
dla mojego dobra się z nim całowała! Oczywiście nawet nie
uważała, że coś złego zrobiła ba uważała, że nic się złego
nie stało i wszystko jest ok. Szczególnie, że Wesołek zaczął do
niej pisać smsy i zapraszać na spotkania, a do mnie przestał się
odzywać...
Byłam
w szoku, grunt pod nogami mi uciekał i nie wiedziałam co zrobić...
Zwłaszcza,
że jak zwykle wszystko zaczyna się niszczyć i kończyć, kiedy mi
zaczyna zależeć...
I
kompletnie jej nie rozumiem... Dałam jej szanse po poprzedniej akcji
z kolesiem z imprezy, a ona znowu to samo zrobiła! Czy jej aż tak
przeszkadza, że choć parę chwil jestem szczęśliwa? Czy nie mogę
choć troszkę posmakować szczęścia?
Tym
razem nie mogłam, nie potrafiłam jej darować i podjęłam pewne
działania, które zadecydowały jak to wszystko się dalej
poukładało...
ciąg
dalszy nastąpi...
Trochę nie fajnie z jej strony. Dlatego w zgranej paczce powinna panować zasada, że możemy sobie wszystko mówić pod warunkiem, że nie odbijamy sobie partnerów.
OdpowiedzUsuńtroche nie fajnie? alez to okreslilas watpie zebys tak powiedziala gdyby sprawa dotyczyla Ciebie, ale ok...
Usuńgeneralnie mam takie zasady ze jak Tobie sie podoba facet i Ty jemu ok to nie ma co wchodzic w to nawet jesli sie bardzo ci podoba zreszta nie widze sensu wchodzic w cos jak widze ze dwie osoby ze soba kreca i maja sie ku sobie ale widac niektorym osobom to nie przeszkadza... coz sa ludzie i taborety...
Byłam w takiej sytuacji, kuzynka odbiła mi faceta, z którym byłam. Potem się rozstaliśmy, ale dobrze się stało, bo skoro tak łatwo uległ, to nie mogłabym być go pewna w przyszłości, a nie chciałabym się ciągle zastanawiać co jest prawdą. Ale tu wina leży nie tylko po jej stronie, bo gdyby mu zależało to ona mogłaby robić wiele rzeczy żeby go skusić, a jego by to nawet nie ruszało. Ale nie warto tym sobie zawracać głowy tylko odpuścić i znajomość z nią i z nim. A skoro on jest jaki jest, to chyba lepiej, że to wyszło teraz.
Usuńa to przepraszam mialas gorzej niz ja bo jednak kuzynka to rodzina.. ;/
Usuńmoze faktycznie jakby mu zalezalo to sie jej nie dal ale mam i tak wiekszy zal do niej bo to jednak kolezanka byla... jakby to byla jaks obca dziewczyna ale ktos to byl i widzial ze cos sie dzieje i mimo to z premedytacja to zrobil by nawet sie z nim nie zwiazac tylko odbic i uwazac ze wszystko jest ok... takze koniec znajomosci to poczatek nowego etapu...
I tak nie byli razem, bo jej nie chodziło o to, żeby były jakieś plotki na osiedlu. A ja przekonałam się jaka jest.
UsuńWiesz, tak często ludzie myślą, że wszystko ok a nie jest. Ale po prostu wiem co czujesz. Sama sporo przeszłam również w kwestii uczuć ale jakby jemu zależało to by Ci to pokazał, a to co zrobił, z jednej strony się starał, a potem poszedł do innej to po prostu nie fair. Ale masz rację. Tak koleżanki nie robią.
wlasnie wydaje sie ze jest wszystko ok uklada sie a potem klops wszystko sie zmienia i musisz sie uporac z nowa sytuacja....
Usuńnie powiem tez z pewnoscia troszke bylo mojej winy w tej calej sytuacji... za malo sie staralam a pod koniec przed tym wszystkim nie mialam za duzo do niego czasu bo tyle innnych spraw sie dzialo i latwo mogl sie jej poddac... no nie wiem wyszlo jak wyszlo moze tak po prostu mialo byc i tyle
Wiesz, różnie jest w tego typu relacjach - tu nie ma żadnej Twojej winy. I nie usprawiedliwiaj go, bo to nie o to chodzi. Tak jak czytałam komentarze niżej - też myślę, że prawdziwa przyjaciółka nie robi takich rzeczy, a skoro się poddał to nie możesz mieć pewności czy rzeczywiście byłby w porządku potem. Każdy próbuje ich usprawiedliwiać, a czasem taka próba czasu powoduje jakie są osoby i czy po prostu dadzą radę, więc nie masz powodu, żeby się obwiniać.
Usuńwiem po prostu trzeba pogodzić się z faktami i iść dalej po prostu...
UsuńAle myślę, że w końcu trafisz na kogoś odpowiedniego :)
UsuńŻmija! Co za s.... Rany.
OdpowiedzUsuńJak ja nie znoszę takich dzi....ewczyn! :/
niop co zrobic.. krecila sie w poblizu i potem wyskoczyla z swoim indycentem.. wieciej szczegolow bedzie pozniej... a najlepsze ze sama sie z nas smiala ze z jego strony jest cos ze z mojej itd a potem takie cos... ech
UsuńMam wrażenie, że ona to zrobiła celowo, żeby Tobie zrobić na złość, musiała być po prostu bardzo zazdrosna. Bo gdyby była fair i naprawdę coś do niego czuła to by to obgadała z Tobą, nie poddała się temu od razu, a ona to tak perfidnie rozegrała. :/
Usuńoczywiscie ze celowo chciala pokazac ze jest "lepsza"... odbic a potem kopnac chlopaka w d... bo nie chciala go odbic by sie z nim zwiazac tylko tak po prostu "dla mojego dobra"... i pewnie takie incydenty by zaczely sie na silach a nie mam sil walczyc z kims o faceta... wiec coz trzeba bylo ja wyeliminowac z swojego otoczenia...
UsuńDla Twojego dobra? Chyba właśnie po to by pokazać jak bardzo jest podła i jakie ma niskie poczucie własnej wartości, bo pewne siebie, mądre kobiety takich świństw nie robią :/
UsuńBardzo dobrze zrobiłaś, takie laski to wampiry emocjonalne i trutki!
wlasnie masz racje! nie czuje potrzeby odbijania koleznakom facetow ba nawet jakby mi sie nie wiadomo jak podobali ich facet i problem ja nie wnikam... w ogole jakies zagrywki odbijania itd to slabe jest i wlasnie ona udawala taka pewna siebie a taka prawda jest ze czuc musiala sie gorsza ode mnie ze to zrobila... tylko nie wiem tez bywaly imprezy ze nikogo nie poznalawalam ze nikt sie nie krecil i co jakos sie zylo... a ze ona nikogo nie potrafi poznac to juz nie moj problem...widocznie stesknila sie bo powiem Ci tak wyprzedzajac przyszlosc ze spytala sie naszej wspolnej znjaomej co u mnie a ta jej odpowiedziala ze jestem zajeta i nie mam czasu i nie wie co u mnie a ta sie spytala czym czy kim jestem zajeta... rozumiesz juz szykowala sie na kolejny atak widocznie... brrr co za potwor brrr polecam ja jak chcesz sie pozbyc faceta skuteczna osobka...
UsuńCo Ty jej zrobiłaś, że ona tak Cię nie lubi? :/ No bo coś konkretnego chyba musi do Ciebie mieć skoro w kółko takie ataki :/
Usuńwlasnie nie wiem z czym ona ma problem... ona widocznie uwaza ze nie ma problemu kogos odbic i potem sie kumplowac... raz akcje faceta z imprezy moglam darowac ale Wesolek to bylo coś inngo nie przypadkowego to twalo dosc dlugo... ona sie ciagle dopytywala co u niego czesto siedziala blisko niego miedzy nami i w ogole... mysle ze byla zazdrosna i chciala pokazac ze jest lepsza a pokazlaa jaka jest zalosna i tyle dla mnie... niech poszuka sobie innej ofiary ja jej mowie do widzenia forever!
UsuńNo, ale ok, pokazała, że jej zdaniem, jest lepsza i co? i znów chce się odzywać ni z gruszki ni z pietruszki? Wypadałoby przeprosić, naprawić... Nie... brak mi słów po prostu.
Usuńno i to się nazywają fałszywe koleżanki/ przyjaciółki... takie uzasadnienie dla Twojego dobra to masakra. wykorzystała sytuację miejsce i Jego krzywdząc Ciebie...
OdpowiedzUsuńno w ogole szkoda gadac co to za czlowiek jest... taa ten argument dla mojego dobra tez mi wymyslila...
Usuńpusta panna!
UsuńDostala by raz w twarz wiecej by sie w twoim zyciu nie pokazala. Nie jestem na prawde za biciem, ale takie K*wiszcza tylko lac i patrzec czy rowno puchnie. Juz wiem, dlaczego mam wiecej kolegow niz kolezanek.
OdpowiedzUsuńprawda jest to co mowia w dzisiejszych czasach ze dziewczyny sa gorsze od chlopakow... nawet sie zastanowila sekunde tylko zrobila to co zrobila by wszystko zepusc bo tkai miala kaprys...
UsuńTakie jak ona omija się z daleka.
Usuńi tak wlasnie zrobilam...
UsuńPrzynajmniej ta sytuacja Ci pokazała że ani ona nie jest Twoją koleżanką czy przyjaciółką ani Wesołek nie był tym Tobie pisanym. Chyba nie chciałabyś być z facetem, który tak łatwo rzuca się w objęcia innej...
OdpowiedzUsuńwiesz z tym rzucaniem sie w objecia to nie do konca tak... wydaje mi sie ze musiala by chyba nie wiadomo co nagadac by tez zmienil stosunek do mnie przypuszczam ze na opowiadala ze sie nim bawie czy cos.... choc tez go nie usprawiedliwiam w koncu jakis tam swoj rozum tez ma... chyba...
UsuńNo raczej. Gdyby był mądry to i tak by z Tobą sytuacje wyjaśnił a nie tak po kątach chodził do niej. Nie masz czego żałować bo skoro zachował się tak jak się zachował to nie był dobry materiał na faceta który byłby Ci wierny i z którym chciałabyś być na zawsze.
Usuńwyszlo jak wyszlo widocznie tak mialo byc co zrobic... zycie...
UsuńJa pierniczę, jaka sucz!
OdpowiedzUsuńtak.. i wez tu ufaj ludziom.. do ludzi ja zabieralam na te domowki nie domowki imprezy itd a ona taki numer... ech czlowiek juz nawet ludzi nie chce juz znac...
UsuńO kurcze :/ Gdyby była prawdziwą przyjaciółką to by od razu Ci powiedziała co się zdarzyło i w ogóle...
OdpowiedzUsuńjakby byla prawdziwa przyjaciolka to by nie zrobila tego co by zrobila... zacznijmy od tego... a jak juz by sie sytuacja taka zdarzyla to by miala wyrzuty sumienia i by mnie przeprosila.. no ale o tym w nastepnej notce bardziej szczegolowo...
UsuńTo dopiero przyjaciółka... Nie wiem, jak tak można, widzi, ze coś się zaczyna między wami, wchodzi i psuje. Przynajmniej pokazała, jak łatwo Wesołek uległ, a taki był zaangażowany i tak mu zależało...
OdpowiedzUsuńOstatnio mnie też zadziwiło, jak żonaty koleś może podrywać koleżankę i zaciągać ją do siebie - straszne, że tak łatwo jest kogoś zdradzić :/
wykorzystala sytuacje i masz... taka "dobra" koleznaka...
UsuńWow! Jestem w szoku. Jak można zrobić coś takiego przyjaciółce?
OdpowiedzUsuńno widac mozna.... i to bez skrupolow i wyrzutow sumienia tak po prostu dla zabawy...
UsuńDzieje się, oj dzieje
OdpowiedzUsuńnie zazdroszczę...
na nude narzekac nie moge...
UsuńMasakra trzyma się lepiej od niej z daleko bo fałszem od niej wali na km.
OdpowiedzUsuńChoć chłopak też winny. Dobrze , że wiesz teraz niż miała się dowiedzieć za parę lat
takze ta panne wyeliminowlam z mojego zycia definitywnie na wieki wiekow amen.
Usuńi dobrze :)
Usuńtez mysle ze to dobra decyzja byla...
UsuńRaz komuś dać szanse, ale to ma swój limit
UsuńDlaczego baby takie są?
OdpowiedzUsuńbo zazdroszcza ze komus cos wychodzi a same nie potrafia nic osoiagnac i same sie zorganizowac... moglaby sama kogos poznac ale coz nikt jakos nie dostrzega jakka jest swietna wiec musiala sie zabawic kims na kim mi zalezlao i myslala ze to jej plazem przejdzie ze bedzie wszystko ok ale coz nie tym razem... juz przekroczyla delikatna i cienka granice i nie ma odwrotu jej czas w moim zyciu zostal zakonczony...
UsuńTo było bardziej pytanie retoryczne, bo przez podobną babską zazdrość przechodzę. Tzn. tak mi się wydaje ;D Bo ta moja sąsiadka, o której pisałam, od przynajmniej roku próbuje namówić tego swojego na ślub (w końcu nie jesteśmy pierwszej młodości, a panna młoda winna być faktycznie młoda xD) i nic - ciągle powtarza, że się jej oświadczy jak będzie kasa, a roboty mu się szukać nie chce. Także tego... ;D
UsuńTo straszne, że wobec siebie jesteśmy takie podłe i nie potrafimy zachowywać się jak ludzie.
no dpokladnie ze obcy rania no trudno ale ze z naszego otoczenia smutne i przykre...
UsuńTylko takich odstrzelić xD
UsuńFaceci sobie nawzajem raczej nie robią takich rzeczy - kobiety niestety bardzo często. Czekam niecierpliwie na ciąg dalszy.
OdpowiedzUsuńwlasnie myslisz ze to Twoja dobra koleznaka a tu zonk taka sytuacje robi i nie odbija faceta by z nim byc tylko ot tak po prostu bo taka miala ochote.... straszne sa takie kobiety...
UsuńNiestety na świecie jest mnóstwo takich osób, które potrafią wszystko rozwalić. I szczerze powiedziawszy nie zasługują na drugą szanse, najlepiej takie osoby omijać szerokim łukiem...
OdpowiedzUsuńZgadzam się!
Usuńtakze unikam takie jadowite zmije ;)
UsuńNadrobiłam... O Boże...
OdpowiedzUsuńjak widac nudno nie jest ;)
UsuńMasakryczna sytuacja...
OdpowiedzUsuńJak można zrobić coś takiego koleżance?